Błękitni Ropczyce fatalnie zaczęli rundę jesienną. Potem jednak zespół wyraźnie się rozkręcił. - Po 7 porażkach z rzędu byliśmy pewnie głównym kandydatem do spadku - mówi Hubert Siepierski, zawodnik ropczyckiego zespołu.
Początek sezonu mieliście bardzo trudny. Można już teraz stwierdzić, z czego wynikały te problemy?
Bardzo ciężko jest odpowiedzieć w miarę logicznie na to pytanie... Nie ma konkretnego powodu, dlaczego wyniki były takie, a nie inne. Początek był bardzo ciężki - przede wszystkim pod względem psychicznym, ale najważniejsze, że potrafiliśmy odpowiednio zareagować w późniejszym etapie rundy.
Pierwsze mecze na pewno nie wpłynęły dobrze na atmosferę wokół zespołu. Ciężko było przetrwać te chwile?
Mogłoby się wydawać, że w takim momencie naturalne jest, iż w szatni nie jest za ciekawie. Jednak rzeczą, która najbardziej mnie zaskoczyła to fakt, że drużyna dalej była bardzo zjednoczona i nawet nie brakowało humoru między nami. Wiedzieliśmy po prostu, że prędzej czy później „odpalimy”. Atmosfera po 7 porażkach z rzędu, wbrew pozorom, była bardzo dobra.
W dalszej części wywiadu Hubert Siepierski mówi m. in. o:
- zmianie trenera
- swojej przyszłości w Błękitnych
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień