Piłka ręczna | PGNiG Superliga mężczyzn. Po porażce z Piotrkowianinem w SPR Stali Mielec przelała się już chyba czara goryczy
Trudne chwile muszą przeżywać kibice SPR Stali Mielec. Ci, którzy przed sezonem liczyli na przełomowy sezon, muszą być srogo rozczarowani. Drużyna dołuje zupełnie tak samo, jak rok temu. To wszystko sprawia, że prezes klubu stoi przed trudnymi wyborami.
Jeszcze kilka miesięcy nastroje były zupełnie inne. Po trudnym poprzednim sezonie, dramatycznej końcówce, ale ze szczęśliwym zakończeniem, przystąpiono do budowy drużyny. Trzon już był, bo większość transferów zostało przeprowadzonych jeszcze wiosną. To wówczas do drużyny dołączyli m.in. były reprezentant Polski Hubert Kornecki oraz jeden z najlepszych zawodników pierwszej ligi - Denis Wołyncew. Latem zespół objął trener Dawid Nilsson. Może mało doświadczony, ale za to przedstawiciel pokolenia, które wyniosło polską piłkę ręczną na niedostępny dziś poziom.
Wszystkie zmiany wydawały się być sensowne i podparte merytorycznymi argumentami. Rozszerzony został również sztab szkoleniowy, tak by zawodnicy zostali przygotowani do sezonu jak najlepiej. I tak bramkarzami zaczął zajmować się jeden z najlepszych fachowców w kraju - Tomasz Błaszkiewicz, a za kwestie przygotowania motorycznego zaczął odpowiadać Piotr Bachan.
Nic dziwnego, że w Mielcu zaczęto mówić o dużo wyższych celach, niż tylko gra o utrzymanie. Choć ani trener, ani prezes o tym nie mówili, to głos zabierali sami zawodnicy. Piotr Krępa mówił wprost, że nie wyobraża sobie kolejnej batalii ligowy byt. Zapewniał, że drużyna mierzy w górną „ósemkę”.
Nowy sezon PGNiG Superligi szybko jednak zweryfikował te cele. Mielczanie rozgrywki rozpoczęli od pięciu porażek z rzędu. Pierwsza wygrana przyszła w 6. serii spotkań i wydawało się, że będzie to moment przełomowy, wygrali bowiem z naprawdę niezłym Zagłębiem Lubin. Przełomu jednak nie było - w kolejnych trzech spotkaniach przyszły trzy porażki.
Ostatnia, sobotnia porażka z Piotrkowianinem sprawiła, że zaczęła przelewać się czara goryczy.
W dalszej części artykułu przeczytasz m.in.:
- "Wyniki nie zadowalają nikogo i nie mam zamiaru chować głowy w piasek. Rozmowy się odbędą i będą naprawdę poważne"
- "Nie wiem gdzie ten problem leży, w treningach wyglądało to naprawdę nieźle. Przyjeżdżaliśmy do Piotrkowa pełni wiary. Tymczasem wyszło coś zupełnie innego"
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień