Piłeś, nie jedź. Inaczej pójdziesz za kraty!
Za tydzień wchodzą w życie zaostrzone przepisy dotyczące m.in. pijanych kierowców. - To zmiany w dobrym kierunku - ocenia policja i eksperci.
Z surowszymi konsekwencjami muszą się liczyć kierowcy, którzy pod wpływem alkoholu lub środków odurzających spowodują czyjąś śmierć lub ciężkie kalectwo. Nie mogą już liczyć na „zawiasy”, a dolna granica zagrożenia została przesunięta z 9 miesięcy więzienia do 2 lat.
W Kodeksie karnym pojawi się też nowy artykuł. Niezatrzymanie się do kontroli nie będzie już wykroczeniem (zagrożonym grzywną i aresztem do 30 dni) ale przestępstwem, za które możemy trafić za kraty na okres od 3 miesięcy do nawet 5 lat. Wobec takich osób wkrótce sąd nie tyle będzie mógł, co musiał orzec zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Tak samo Państwo chce się też rozprawić z kierowcami, którzy już byli karani, ale za nic mają sobie wcześniejsze zakazy, czy też prowadzili auto mimo cofnięcia prawa jazdy. W przypadku złamania takiego zakazu też czeka dłuższe więzienie: już nie maksymalnie 3 lata, ale 5 lat.
- Mandat 500 złotych to kara zbyt łagodna. Dla „recydywistów” należy kategorycznie cofać prawo jazdy - uważa Jerzy Poznański, prezes Zarząd Okręgu Polskiego Związku Motorowego w Białymstoku.
Zdarzały się przypadki, że kierowcy, którzy (właśnie) nie mieli uprawnień lub byli w stanie po użyciu alkoholu uciekali przed policją. Tym samym stwarzali zagrożenie nie tylko dla siebie, ale i dla innych na drodze.
- Nowelizacja spowoduje, że kierowca zastanowi się i dokona kalkulacji zysków i strat. Dziś jazda bez uprawnień to grzywna w postaci mandatu karnego, niezatrzymanie się do kontroli - przestępstwo - zaznacza podkom. Dariusz Matynka, zastępca naczelnika Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
Według statystyk podlaskich śledczych, w ubiegłym roku na „ucieczkę” zdecydowało się 76 kierowców. Liczba osób, które nie stosowały się do orzeczonych środków karnych -135.
Czy zaostrzenie przepisów poprawi bezpieczeństwo na drogach? Policja liczy, że tak.
- Z jednej strony jest nieuchronność kar zapisana w ustawie, z drugiej ich wysokość. Ogólnie zmienione przepisy służą wyeliminowaniu z ruchu kierowców, którzy stwarzają zagrożenie - mówi podkom. Matynka. Ma nadzieję, że nie tylko nietrzeźwi kierowcy zastanowią się dziesięć razy nim przekręcą kluczyk w aucie, ale mniejsze będzie przyzwolenie rodziny bądź znajomych na jazdę „na podwójnym gazie”.
W 2016 r. pijani kierowcy spowodowali w Podlaskiem prawie 340 kolizji i 56 wypadków, w których zginęło 8 osób, a 75 zostało rannych.
- Zaostrzenie kar traktuję jako prewencję. Ale ich postrzeganie może być różne. Wiadomo, że dla sprawców to duża zmiana, zaś dla bliskich osoby zmarłej niewystarczająca - tłumaczy Jerzy Poznański. Jego zdaniem kierowcy wysyłani na kurs reedukacyjny za przekroczenie limitu punktów karnych powinni obowiązkowo oglądać zdjęcia z miejsc wypadków. - Może przemówi to do ich wyobraźni tak, jak drastyczne obrazki na paczkach papierosów - dodaje szef PZM Białystok.
Pozostałe zmiany obejmują przeprowadzenie badań na obecność alkoholu (lub innych środków odurzających) bez zgody kierowcy oraz wydłużenie okresu przedawnienia karalności za wykroczenie. Teraz jest to rok, a jeśli w tym czasie rozpocznie się postępowanie - 2 lata licząc od dnia popełnienia wykroczenia (zgodnie z nowelizacją będą to 3 lata).
W dzienniku ustaw zmiany zostały opublikowane 17 maja. Wejdą wżycie w ciągu 14 dni.