Pierwsza wiosenna wpadka Jagi. ŁKS i Ruch na remis
Piłka nożna - III liga. Po punkcie z trudnych wyjazdów przywiozły drużyny Ruchu Wysokie Mazowieckie i ŁKS Łomża.
Biało-czerwoni po serii trzech porażek z rzędu bezbramkowo zremisowali ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki.
- Przynajmniej nie straciliśmy bramki, więc jest mały progres. Uważam też mimo wszystko, że w ofensywie byliśmy zdecydowanie groźniejsi od przeciwnika - komentuje Waldemar Antolak, kierownik łomżyńskiej drużyny.
Gospodarze kończyli to spotkanie w dziesięciu, bowiem za brutalny faul czerwoną kartkę ujrzał kapitan Świtu Karol Drwęcki, który nieprzepisowo chciał zatrzymać kontratak biało-czerwonych.
-Szkoda, że nie wykorzystaliśmy kilku okazji. Punkt trzeba jednak szanować. W najbliższej kolejce zagramy u siebie z ostatnim w tabeli Motorem Lubawa. Musimy podejść do tego spotkania z dużą koncentracją i powalczyć o zwycięstwo - podsumowuje.
Nie będą miło wspominać wizyty w Ełku piłkarze rezerw białostockiej Jagiellonii, którzy po znakomitej serii ośmiu kolejnych meczów bez porażki, znaleźli pogromcę. Podopieczni Dariusza Bayera przegrali z miejscowym MKS 0:1, tracąc pierwszego gola wiosną.
- Szkoda, że w trakcie gry z bloku defensywnego wypadł nam Adam Radecki. Był to bardzo trudny mecz. Zespół rywali przez większość czasu atakował, a o wyniku zadecydował jeden stały fragment - opisuje szkoleniowiec Jagi II.
W 74. minucie gospodarze zaskoczyli białostoczan po rzucie rożnym, a konkretnie Marcin Świderski.
W następnej kolejce żółto-czerwoni podejmą wicelidera - Finishparkiet Nowe Miasto Lubawskie.
Najbliższy rywal Jagi chyba zgubił formę, o czym świadczy niespodziewany remis na własnym boisku z trzecią drużyną naszego regionu - broniącym się przed spadkiem Ruchem Wysokie Mazowieckie 2:2. Był to pierwszy mecz Podlasian pod wodzą nowego trenera z Ukrainy Mykoły Dremluka.
- Zespół zareagował bardzo pozytywnie na taką zmianę. Byliśmy świetnie przygotowani do meczu pod każdym względem - zapewnia Grzegorz Jóźwiak, piłkarz Ruchu.