Pielęgniarki w SP ZOZ w Czersku nie dostają premii. Nie chcą czekać!
Temat ten poruszył na sesji rady miejskiej radny Krzysztof Przytarski. Faktycznie pielęgniarki nie dostają ostatnio premii. Podnoszą, że się należą.
SP ZOZ od dwóch lat jest na widelcu. Wszystko, co tam się dzieje, od razu trafia do przestrzeni publicznej. Jedno jest pewne, dyrektor Wiesław Czechowski ma duże problemy z komunikowaniem się, co nie pomaga w rozwiązywaniu sporów. Personel narzeka na napięte relacje z szefem, a dziennikarze, by opisać, co się w placówce dzieje, napotykają na mur. Dyrektor nie jest skory do rozmów, ostatnio nie pozwala się też fotografować.
SP ZOZ w Czersku przeszedł już wszystkie możliwe kontrole, teraz pielęgniarki domagają się premii. Zawsze je dostawały, teraz już nie są tak oczywiste. To dla nich uszczerbek w wynagrodzeniu na poziomie 200 zł miesięcznie. Sprawę poruszył na ostatniej sesji radny Krzysztof Przytarski, którego żona jest pielęgniarką w SP ZOZ. - Jeżeli przeszkodą jest moja żona, to nie widzę problemu - ironizował. - Niech pani burmistrz porozmawia z dyrektorem, że moja żona nie musi dostać tej premii, tak by pozostałe pielęgniarki mogły ją otrzymać.
Dotąd bywało tak, że pielęgniarki dostawały premię z zysku. Teraz takie dzielenie go z automatu już nie jest oczywiste. SP ZOZ jest bowiem remontowany, a fundusze na prace są podobno realizowane właśnie z zysku. Radny Przytarski zapowiedział, że na czerwcowej sesji, kiedy będzie Wiesław Czechowski, wróci do tematu. I już zapowiedział, że może być gorąco.