Koszaliński Dom Miłosierdzia Bożego realizuje nową inicjatywę.
Pomysł jest taki, aby w ramach realizacji jednego projektu zawodowo zaktywizować pensjonariuszy placówki, stworzyć w mieście nowe punkty, w których będzie produkowane oraz sprzedawane pieczywo dobrej jakości i zapewniać dopływ pieniędzy, które w całości będą przeznaczane na rzecz funkcjonowania koszalińskiego Domu Miłosierdzia.
- Nasz projekt jest już bardzo zaawansowany, dogrywamy ostatnie szczegóły - mówi ksiądz Radosław Siwiński, prezes zarządu stowarzyszenia, które zarządza placówką. Dodaje, że jest już gotowa przeszkolona grupa, która będzie się zajmować wytwarzaniem pieczywa (składa się z osób mieszkających w Domu i fachowców z zewnątrz, którzy będą służyć radą).
Od jakiegoś czasu dysponują też miejscem, w którym piekarnia będzie funkcjonować. Są to pomieszczenia po dawnej ciastkarni przy ulicy Morskiej (jej właściciel przeszedł na emeryturę i zgodził się je wynająć). Od kilku dni trwa przebudowa tego miejsca pod kątem realizacji nowej inicjatywy. Modernizacja potrwa jeszcze przez jakiś czas.
- Zakładamy, że nasza piekarnia ruszy z produkcją za dwa, trzy tygodnie - przewiduje ksiądz Radosław.
Podkreśla, że nie chcą być dla nikogo konkurencją, że po prostu chcą produkować pieczywo dobrej jakości, które oprócz tego, że będzie sprzedawane to również będzie zaspokajało własne potrzeby Domu Miłosierdzia.
- Proszę pamiętać, że każdego dnia z naszej stołówki korzysta 200 osób - mówi duchowny. Pieczywo z Domu Miłosierdzia koszalinianie będą mogli kupić w trzech punktach: w samej placówce, w sklepie, który zacznie działać w jednym z domów przy skrzyżowaniu ulic 1 Maja i Zwycięstwa oraz przy samej piekarni (ceny będą takie same jak gdzie indziej).
- Chcemy też, aby nasza oferta proponowała koszalinianom coś nowego. Dlatego oprócz zwykłej oferty będziemy sprzedawać m.in. ciasta francuskie czy słynne wypieki świętej Hildegardy (przygotowane według receptury sprzed niemal tysiąca lat - przyp. red). - Bardzo liczymy na to, że koszalinianie zasmakują w naszych wyrobach, a tym samym wesprą nasze dzieło - dodaje nasz rozmówca.