Paweł Hass: Powalczymy o spokojne utrzymanie w lidze
Rozmowa z Pawłem Hassem, zawodnikiem JKS-u Jarosław. 25-latek opowiada o rundzie jesiennej 3 ligi, występach w juniorach Stali Rzeszów oraz o obecnej sytuacji Sokoła Sieniawa, w którym występował w ostatnich sezonach.
13 spotkań, 5 strzelonych goli, 3 asysty. Jak ocenia pan swój dorobek w rundzie jesiennej?
Myślę, że nie jest to powalający wynik, jednak biorąc pod uwagę kontuzję, jaka mi się przytrafiła w pierwszym meczu, to i tak cieszę się z takiego dorobku. Mam nadzieję, że po dobrze przepracowanej zimie uda mi się poprawić wynik z poprzedniego sezonu.
Tracicie 10 punktów do liderującego KSZO. O co powalczycie na wiosnę?
W tym momencie ciężko powiedzieć, sam nie wiem co wymyśli zarząd i jak będzie wyglądała nasza kadra. Na pewno powalczymy o spokojne utrzymanie w lidze. Fajnie byłoby jeszcze raz wygrać sześć spotkań z rzędu.
Sytuacja w tabeli powoli się klaruje. Kto według pana wywalczy sobie awans do 2 ligi?
KSZO miało bardzo fajną serię zwycięstw u siebie i ogólnie dobrze wyglądali w rundzie jesiennej. Myślę, że Stal Rzeszów wiosną będzie bardzo solidna i nie przytrafią się jej takie wpadki, jak np. w Nowotańcu, i uda się jej nadrobić tę niewielką stratę.
Jak ogółem podoba się panu zreformowana liga?
Poziom drastycznie się nie zmienił. Najbardziej odczuwalna zmiana po reformie to większa liczba dalekich wyjazdów. Doszły fajne, mocne kluby, ale też kilka słabszych. Osobiście mi ta zmiana się podoba.
Jakiś klub zaskoczył pana pozytywnie?
Cosmos Nowotaniec miał kilka spektakularnych zwycięstw, ale w tabeli nie są zbyt wysoko. Niespodzianką dla mnie jest Avia Świdnik, której nie spodziewałem się w czołówce ligi. Zaskoczyła mnie dyspozycja Karpat i Motoru. Oba zespoły na ten sezon miały chyba bardziej ambitne cele.
Kilka lat temu występował pan w juniorach Stali Rzeszów, jednak był to krótki epizod…
Grałem w juniorach Stali przez jeden sezon. Moim trenerem był obecny trener pierwszej drużyny, czyli Marcin Wołowiec. Bardzo dobrze wspominam ten okres, dużo się wtedy nauczyłem pod względem piłkarskim. Występowałem wtedy na środku obrony, bo to właśnie była moja pozycja w wieku juniora. Strzeliłem tam nawet jedną bramkę, na 12:0 z rzutu karnego. Poznałem tam fajnych ludzi, z którymi później grałem w Sokole Sieniawa i obecnie spotykam na ligowych boiskach.
Sprawdzał pan jesienią jak sobie radzi w 4 lidze Pana były klub, Sokół Sieniawa?
Jak na ostatnie lata to gra tam wielu wychowanków i zawodników z okolic, co na pewno cieszy tamtejsze społeczeństwo. Zajmują wysokie miejsce w tabeli, jednak szkoda, że strata punktowa do liderującej Wólczanki jest tak duża (11 punktów – przyp. red.). Zarząd Sokoła zawsze był bardzo ambitny, ale o powrót do 3. ligi w tym sezonie będzie ciężko.
Do treningów wracacie 9 stycznia. Są jakieś plany na grudniowy wypoczynek?
Specjalnych planów nie mam. Wystarczającym odpoczynkiem jest dla mnie… odpoczynek od codziennych dojazdów.