Patostreamer „Magical” uziemiony. Zamiast fejmu i pieniędzy zbiera wyroki

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Olkowski
Małgorzata Oberlan

Patostreamer „Magical” uziemiony. Zamiast fejmu i pieniędzy zbiera wyroki

Małgorzata Oberlan

Jeszcze niedawno wydawało się to niemożliwe. Patostreamerzy robili kariery, stawali się idolami młodzieży i zarabiali kokosy na internetowych transmisjach. Nikt ich nie ścigał. W końcu jeden z najbardziej znanych - „Magical” z Torunia - skutecznie zamilkł.

Czym jest patostream? Najgorszym szambem, jakie wylewa się z internetowej sieci na żywo, obserwowanym (niestety!) przez młode pokolenie i hojnie opłacanym „donejtami”, czyli datkami wpłacanymi podczas tych transmisji przez obserwatorów.

Wtorek: za Pawła Adamowicza

Daniel Z., czyli patostreamer „Magical” z ulicy Urzędniczej w Toruniu był jednym z najbardziej znanych przedstawicieli tego gatunku w kraju. Na żywo pokazywał w sieci sceny życia swojej rodziny przy ul. Urzędniczej 2 (adres był słynny): pijatyki, bijatyki, alkoholizm własnej matki. Ośmieszał policjantów (pokazywał ich na żywo podczas interwencji, nieświadomych transmisji), obrażał i upokarzał ludzi.

Już w najbliższy wtorek, 28 stycznia, „Magical” usłyszy w Sądzie Rejonowym wyrok za publiczne pochwalanie przestępstwa, a konkretnie - zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. I będzie to kolejny wyrok, przed którym skłoni głowę (a zaczął to robić). Dziś streamu z ul. Urzędniczej praktycznie już nie ma. Co było konieczne do zahamowania tego szamba? Prześledźmy krok po kroku.

Kontrola społeczna

Tak zwane organy ścigania na poziomie 200-tysięcznego miasta, jakim jest Toruń, nie zajmują się z własnej inicjatywy śledzeniem ciemnej strony internetu. Potrzebują impulsu. W przypadku patologicznej aktywności „Magicala” kontrola społeczna w postaci reakcji normalnych internautów i zdrowo myślących sąsiadów adresu „ulica Urzędnicza 2” pojawiła się szybko. Zanim jednak policja czy prokuratura zorientowały się, że prośby o interwencję i zgłoszenia to naprawdę poważny kaliber, minęło sporo czasu.

Ludzie jednak nie odpuszczali. Zresztą trudno było ignorować powtarzające się ewakuacje z ul. Urzędniczej po fałszywych alarmach bombowych (ewidentny efekt patostreamów) czy wciąż napływające sygnały o znieważeniach, burdach etc. Stawało się jasne, że adres na lewobrzeżu Wisły w Toruniu to ognisko czegoś nowego, groźnego, szkodliwego. Pytanie brzmiało, czego dokładnie?

Zaangażowani śledczy

- Musiałam „TO” obejrzeć - mówi prokurator Joanna Becińska z Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód.

To w ręce tej prokurator trafiły postępowania dotyczące „Magicala”, jego matki i innych uczestników patos-treamów. Przed jedną z kolejnych rozpraw, na sądowym korytarzu opowiadała dziennikarzom, jak przy pierwszej ze spraw zaczęła robić rozeznanie w temacie. Od własnego dziecka w wieku szkolnym dowiedziała się, że „przecież wszyscy ich znają”, „przecież wszyscy oglądają”. Gdy odkryła, co konkretnie śledzą, zbladła.

Pokazywanie na żywo upadku własnej matki, pijanej i agresywnej, upijania się na umór z wszelkimi możliwymi ekscesami (także fizjologicznymi), sceny przemocy i ekstremalnej wulgarności - to właśnie tak bardzo wciągało nastolatków, a nawet dzieci. Na tym też patostreamer zarabiał coraz większe pieniądze.

Nie ma paragrafu na patostream - tak potocznie można ująć wyzwanie, z którym kilka lat temu spotkały się prokuratury w kraju. Sposobem okazało się to, co zrobiła i czyni nadal toruńska prokuratura. Krok po kroku wyłuskiwała z patologicznych transmisji poszczególne zachowania prawem ścigane: znieważenia, zniesławienia, znęcanie się nad bliską osobą (widoczne podczas transmisji), nakłanianie innych osób do składania fałszywych zeznań na policji (również podczas patostreamów), publiczne pochwalanie przestępstwa.

Z tych właśnie postępowań śledczych zrodziły się akty oskarżenia przeciwko Danielowi Z. „Magicalowi”, jego matce Małgorzacie Z. (w kręgach odbiorców kobieta lepiej znana jest jako „Goha”) i innym uczestnikom patologicznych streamów z ulicy Urzędniczej w Toruniu.

Warto podkreślić, że prokuratura już w trakcie prowadzenia śledztwa mogła, i w Toruniu zrobiła to, zakazać patostreamerowi aktywności w internecie w dotychczasowym wydaniu.

Mądre wyroki sądowe

Druga połowa roku 2019 i początek roku bieżącego to w Toruniu „czas wyrokowania”. „Magical” i jego bliscy zamiast zbierać fejm (czyli sławę) i pieniądze - kolekcjonują sądowe orzeczenia.

Co ważne w tej recepcie na zahamowanie patostreamu, wyroki muszą być kompleksowe. To znaczy, że winny nie tylko karać za przestępstwa, ale i zabezpieczać społeczeństwo - jakby to wzniośle nie zabrzmiało. Prześledźmy przykładowe orzeczenia, które w sprawie ul. Urzędniczej w Toruniu już zapadły.

Zakaz patostreamu w wyroku

Jesień 2019 roku. Rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata próby, zakaz streamowania, dozór kuratora, jak również nakaz podjęcia stałej pracy - to wyrok dla patostreamera Daniela „Magicala” za nakłanianie do składania fałszywych zeznań.

- Wszelkie streamy z udziałem alkoholu, przemocy i wulgaryzmów są dla pana wykluczone - podkreślała 23 października Aleksandra Marek-Ossowska z Sądu Rejonowego w Toruniu, ogłaszając wyrok dla „Magicala”.

Do składania fałszywych zeznań na policji Daniel Z. nakłaniał swoją matkę i jej kon-kubenta „Jacę” przed sprawą dotyczącą znęcania się kobiety nad partnerem (właśnie tak!). Oczywiście nakłaniał ich do tego podczas internetowej transmisji.

„Magical” przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa i wniósł o możliwość dobrowolnego poddania się karze. Broniący go aplikant radcowski Mikołaj Twerd zaproponował karę 1 roku więzienia w zawieszeniu na 2 lata próby. Prokuratura na to przystała, ale dołożyła kilka dodatkowych środków, które sąd uwzględnił, a które ścięły „Magicala” z nóg.

Wyrok dla patostreamera brzmiał tak: 1 rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata próby, dozór kuratora na czas próby, nakaz podjęcia stałej pracy zarobkowej oraz zakaz tworzenia i udostępniania w jakichkolwiek mediach streamów (czy innych inscenizacji), w których pojawiłyby się alkohol, przemoc lub wulgaryzmy. Niezależnie od tego, czy byłyby to streamy z udziałem jego samego czy innych osób.

Odwyk w wyroku

Matka „Magicala” wyrok za wspomniane wyżej znęcanie się nad konkubentem oraz znieważenie (na wizji) pewnej toruńskiej fryzjerki też już usłyszała. I też można go nazwać kompleksowym.

Kobieta przyznała się do obu przestępstw i dobrowolnie poddała się karze, ustalonej z prokuraturą. Skazana została łącznie na 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata próby. Przez te 3 lata dozorować będzie ją kurator. Zobowiązana została również do poddania się terapii odwykowej i zaprzestania nadużywania alkoholu. Nałożono na nią też obowiązek przeproszenia konkubenta i fryzjerki oraz zapłacenia pokrzywdzonej 1000 zł nawiązki. Na dokładkę przez 3 lata Małgorzata Z. nie może uczestniczyć w streamach z udziałem wulgaryzmów, alkoholu czy przemocy.

A jeśli łamią zakazy?

Już we wtorek, jak wspomnieliśmy, „Magical” usłyszy kolejny wyrok - za publiczne pochwalanie przestępstwa. Wraz z nim usłyszy go również matka - za ten sam czyn oraz zniesławienie Jerzego Owsiaka, zaś jej znajomy - za zniesławienie o. Tadeusza Rydzyka.

Oczywiście naiwnością byłoby sądzić, że Daniel Z.i jego bliscy bez bólu zrezygnują z łatwego zarobku. Nigdy nie mieli więcej pieniędzy niż w czasach kwitnącego patostreamu. Stąd próby reaktywowania internetowej aktywności, na granicy łamania sądowego zakazu.

Co wtedy się dzieje? Wracamy do początku układanki. Do gry znów wkracza kontrola społeczna. Przemocowy i wulgarny stream z ul. Urzędniczej z 6 grudnia ub.r. obserwatorzy zgłosili policji i nagłośnili w mediach. Sygnał szybko trafił do sądu. Tutaj z łamania zakazu mogą być wyciągnięte przykre konsekwencje dla "Magicala".

Małgorzata Oberlan

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2025 Polska Press Sp. z o.o.

Dokonywanie zwielokrotnień w celu eksploracji tekstu i danych, w tym systematyczne pobieranie treści, danych lub informacji z niniejszej strony internetowej, w tym ze znajdujących się na niej publikacji, przy użyciu oprogramowania lub innego zautomatyzowanego systemu („screen scraping”/„web scraping”) lub w inny sposób, w szczególności do szkolenia systemów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji (AI), bez wyraźnej zgody Polska Press Sp. z o.o. w Warszawie jest niedozwolone. Zastrzeżenie to nie ma zastosowania do sytuacji, w których treści, dane lub informacje są wykorzystywane w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe. Szczegółowe informacje na temat zastrzeżenia dostępne są tutaj.