Patent na powodzie i upały
W czterech największych miastach regionu powstaną zbiorniki retencyjne i więcej terenów zielonych. Tak będziemy się bronić przed zmianami klimatu.
- To największy taki plan w Europie. Bydgoszcz podpisała w Ministerstwie Środowiska list intencyjny i przystępuje do programu. To już pewne - ruszają prace projektowe - mówi Aleksandra Kowalska, zastępca dyrektora Wydziału Zintegrowanego Rozwoju Urzędu Miasta Bydgoszczy.
A chodzi o plany adaptacji miast powyżej 100 tys. mieszkańców do zmian klimatu.
- Do projektu przystąpiły zatem także Toruń, Włocławek i Grudziądz - informuje nas Katarzyna Zielonka, główny specjalista w Departamencie Edukacji i Komunikacji Ministerstwa Środowiska.
Założenia projektu przedstawił minister środowiska Jan Szyszko - ten, który odpowiada za dramatycznie szkodliwą ustawę o ochronie przyrody, pozwalającą na nieograniczone ścinanie drzew na prywatnych działkach. Tym razem jednak założenia wydają się jak najbardziej sprzyjające środowisku.
Szczegółowe koncepcje przygotują cztery firmy tworzące konsorcjum. Mają na to dwa lata. Finansowanie planów zapewni w 85 procentach Unia Europejska, a w pozostałych 15 procentach budżet państwa. Oczywiście, fizyczne wykonanie założeń tego projektu, jak i finansowanie należeć będzie już do samorządów.
- Zmiany klimatu są pewne, więc należy się do nich dobrze przygotować - wyjaśnia Aleksandra Kowalska, która w Bydgoszczy jest liderem projektu w zespole urzędników miejskich, specjalistów wodociągów i kanalizacji oraz Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej. - Przygotowane więc będą plany obrony miasta przed powodzią, nawalnymi deszczami, suszą, a także przed wystąpieniem zjawiska tak zwanej miejskiej wyspy ciepła. Przygotowane będą plany zmian w układzie urbanistycznym - tak, aby zapewnić lepsze przewietrzenie Bydgoszczy.
Aleksandra Kowalska precyzuje, że w tym ostatnim przypadku chodzi o zminimalizowanie zanieczyszczenia powietrza (smogu) i jego wpływu na mieszkańców.
Przed wielką wodą (zwłaszcza od strony Wisły) trzeba będzie się bronić, podwyższając i wzmacniając wały przeciwpowodziowe, przed nawalnymi deszczami - modernizując kanalizację deszczową i przygotowując więcej miejskich terenów do wchłonięcia wody (zmiana nawierzchni asfaltowych i betonowych na perforowane, porowate). Powstanie więcej terenów zielonych, które absorbują nadmiar wody w deszczowych okresach i oddają ją podczas suszy, które chronią przed upałami i oczyszczają powietrze.
Bardzo ważną inwestycję przygotowują Miejskie Wodociągi i Kanalizacja - to budowa zbiorników retencyjnych (podziemnych i naziemnych) gromadzących nadmiar deszczówki. Na ten cel pozyskano już 217 mln złotych.
- Te zbiorniki mogą być nieckami terenowymi na terenach zielonych i na pewien czas wypełniać się wodą. Oczywiście, nadmiar wody musi być bezpiecznie odprowadzany. W przypadku prywatnych posesji nadmiar wody deszczowej można wykorzystać do własnych potrzeb - tłumaczy Anna Rembowicz-Dziekciowska, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w Bydgoszczy, która także włącza się do projektu.
Całkiem podobnie będzie w trzech pozostałych największych miastach regionu. W całej Polsce do ministerialnego planu włączają się w sumie 44 miasta.
- Nie znam jeszcze szczegółów tego programu, ale każde działanie proekologiczne jest godne poparcia - przekonuje dr Joanna Uscka-Kowalkowska, adiunkt z Katedry Meteorologii i Klimatologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu. - O tym, że klimat się zmienia, wiemy od wielu lat. Bardziej dynamiczne będą opady, więcej będzie susz. Musimy też minimalizować zanieczyszczenie powietrza. Dlatego już czas przygotować się na te negatywne zjawiska, zaradzić im. Dobrze więc, że największe miasta na Kujawach i Pomorzu przystępują do tego programu.