Para zamieszkała w namiocie przy al. Włókniarzy! [FILM]
Od wczoraj w namiocie rozbitym na skwerze przy al. Włókniarzy mieszkają Dagmara Zielińska i Maciej Kamiński.
Dramatyczna decyzja była spowodowana niemiłą przygodą, która spotkała ich kilka dni temu.
- Mieszkaliśmy w lokalu socjalnym, przydzielonym mojemu narzeczonemu w Aleksandrowie Łódzkim - opowiada pani Dagmara. - 18 lutego wieczorem, około godz. 20, ktoś zaczął dobijać się do drzwi i domagać się wpuszczenia do mieszkania. Dobijał się tak intensywnie, że zniszczył klamkę i futrynę drzwi. Baliśmy się, że coś może się nam stać, więc nie otwieraliśmy. W trakcie całego zajścia dzwoniliśmy pod numer alarmowy 112 i radzono nam, by nikogo nie wpuszczać i zachowywać się spokojnie. Gdyby nie pies, który wystraszył w końcu napastnika szczekaniem, pewnie wtargnąłby on do mieszkania. Nie wiemy, co by się wtedy wydarzyło...
Para zgłosiła próbę włamania na policji. Oboje tak mocno się wystraszyli, że natychmiast wynieśli się z mieszkania. Przyjechali do Łodzi, gdzie mieszkają rodzice pani Dagmary.
- Oni są jednak bardzo schorowani, nie mogliśmy ich obciążać i zatrzymywać się u nich na dłużej - mówi kobieta.
Dlatego też para wpadła na pomysł, żeby zamieszkać w namiocie. Niewielką, pomarańczową „dwójkę” rozstawili wczoraj na dużym skwerze przy al. Włókniarzy, niedaleko skrzyżowania z ul. Drewnowską. Wprawdzie nie mieli ze sobą koców i śpiworów, ale zapewniali, że będą w namiocie nocować.
- Nie pójdziemy do przytułku, zostaniemy tu, póki ktoś się nami nie zainteresuje! - zapowiada pan Maciej. - Boimy się wrócić do Aleksandrowa, w Łodzi nie mamy gdzie mieszkać, ja od kilku lat nie mogę znaleźć pracy, narzeczona jest na rencie socjalnej...