W piątek, 20 października Rycerski Zakon Bibliofilski świętuje 25. urodziny. Rozmawiamy z jego Wielkiem Mistrzem, dr. Jerzym Dudą
Powinnam się do Pana zwracać: Wielki Mistrzu?
Mogłaby pani też mówić do mnie: Dostojny Woluminie. Wielkiego Komandora Wschodu - to również jedna z zaszczytnych funkcji naszego zakonu - należałoby tytułować: Dostojny Foliancie lub Wasza Paginacjo.
Wie pani, w naszej konstytucji, spisanej przez Kazimierza Wojciecha Witkiewicza, pierwszego Wielkiego Mistrza Zakonu (zakon powstał w 1930 roku, ale został reaktywowany w 1992), główna zasada brzmi: „Najwyższą Cnotą Zakonu jest Miłość do Ksiąg”. Ale prawda jest również taka, że my wszyscy, no cóż, jesteśmy ludźmi z poczuciem humoru.
Z ręką na sercu powiem Panu, że nie słyszałam nigdy wcześniej o waszym zakonie.
Nie martwi mnie to ani nie dziwi. Tajemniczość jest dla nas niezwykle ważna. Nie można tak od razu wykładać kawę na ławę. Zakony zawsze działałały w dyskretny sposób.
Co musiałabym zrobić, żeby zostać członkiem zakonu?
Nic. Czekać. Któryś z braci musiałby zwrócić na panią uwagę; następnie obserwowalibyśmy panią. Po kilku latach może byśmy panią przyjęli - mogłaby pani liczyć na tytuł Damy Książki.
Czytaj dalej i dowiedz się, jak wygląda przyjmowanie nowych członków zakonu oraz po co powstała ta niezwykła organizacja.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień