Państwo kpi z wyborców. Felieton redaktora Arkadiusza Krystka
Państwo organizuje śmieszne zawody. Wybory. Można w nich wystartować, można się bić o zwycięstwo, można wygrać, ale nie można (twierdzą jego przedstawiciele) objąć urzędu.
Ktoś wyobraża sobie, że do startu dopuszczono sprintera, pozwolono mu biec najszybciej na świecie, wygrać... i nie dano mu olimpijskiego złota? Mniejsza o zawodnika. Jak poczuliby się kibice, którzy emocjonowali się, dopingowali, cieszyli się z wielkiego zwycięstwa?
Hanna Zdanowska bije się o prezydenturę Łodzi. Przedstawiciele państwa mówią, że nie będzie prezydentem, nawet jeśli wygra. Państwo wie, że nie ma spójności między ustawą o pracownikach samorządowych (zabrania zatrudniania skazanych) a Kodeksem wyborczym (pozwala skazanym kandydować). I nic z tym nie robi. To kpina z wyborców, przynajmniej z Łodzi.