Pamiętali o 96. rocznicy wyzwolenia Świecia przez armię gen. Hallera
Armia generała Hallera wkroczyła do Świecia 25 stycznia 1920 r. Po 148 latach miasto znowu znalazło się w granicach Polski.
Już po pierwszym rozbiorze, w 1772 r. Świecie trafiło do zaboru pruskiego.
Józef Haller stał na czele tzw. „Błękitnej armii” - uzbrojonych i wyposażonych przez Francuzów oddziałów Polskich ochotników, których zadaniem było wyzwalanie Pomorza z rąk niechętnie opuszczających te rejony Prusaków, którzy nie akceptowali postanowień traktatu wersalskiego.
Francuskie mundury miał błękitny odcień, a takie trafiły na ciała hallerczyków, stąd też nazwa oddziałów.
Świecie zdobyto bez większego wysiłku. Nie było tu silnie obsadzonej załogi pruskiej.
Wcześniej Józef Haller zdobywał oficerskie szlify w armii Cesarstwa Austro-Węgierskiego na początku XX wieku.
Po wybuchu pierwszej wojny światowej w 1914 r. walczył w Legionach Polskich. Z sukcesami dowodził także częścią oddziałów w wojnie polsko-bolszewickiej w 1920 r.
Przez nieco ponad rok w latach dwudziestych ubiegłego wieku był posłem z listy Chrześcijańskiego Związku Jedności Narodowej. Zarzucano mu nacjonalistyczne poglądy i szerzenie nienawiści pod adresem zamordowanego prezydenta Gabriela Narutowicza.
Z czasem osiadł w majątku Gorzuchowo. Dziś to wieś w gminie Stolno (powiat chełmiński). W sąsiedztwie zamieszkali inni oficerowie „Błękitnej Armii”, choćby w Dólsku. W latach drugiej wojny światowej Haller przebywał na emigracji, gdzie angażował się w prace rządu Sikorskiego. Zmarł w Londynie w 1960 r. W latach dziewięćdziesiątych sprowadzono jego prochy do kraju. Został pochowany w Krakowie.