Paliwa zaczynają drożeć. Do jakiego poziomu wzrosną ceny benzyny, diesla i LPG?
- Odmrażanie gospodarki oznacza większe zapotrzebowanie na paliwa, a rosnący popyt oznacza wyższe ceny – komentują sytuację na rynku paliwowym analitycy.
Poniżej 3,40 zł za litr benzyny to rekord, jaki padł na polskich stacjach w maju. Tak tanio nie było od lat, a spadek cen wynikał z niewielkiego zapotrzebowania na paliwa w czasie epidemii. Sytuacja powoli zaczyna jednak wracać do normy, czego efektem jest wzrost cen ropy n światowych rynkach, co za tym idzie, rosnące ceny w hurcie. Niestety pierwsze efekty widać już na stacjach, gdzie benzyna i olej napędowy szybko drożeją i na wielu stacjach w regionie znowu kosztują powyżej 4 zł.
- Rynek międzynarodowy odbija w górę za sprawą ograniczeń produkcyjnych ropy i poprawy podaży. To samo dzieje się także na krajowym rynku paliw. To, co oznacza poprawę sytuacji gospodarczej może niestety negatywnie odbijać się na wysokości indywidualnych wydatków na tankowanie – komentuje dr Jakub Bogucki, analityk z portalu e-petrol.pl.
SPRAWDŹ: Ceny paliw na Podkarpaciu z 25 maja
W ostatnich dniach benzyna bezołowiowa 95 podrożała w hurcie o ponad 181 zł za metr sześcienny, a cena diesla wzrosła o ponad 163 zł na metrze sześc. Z tego powodu rosną ceny na stacjach, a najszybciej podnoszą je te, które najszybciej pozbywają się starych zapasów i robią nowe zakupy w hurtowniach.
– Spodziewamy się, że do końca tego tygodnia cena popularnej 95-ki uplasuje się w przedziale 3,97 - 4,12 zł/l. Zmiana w górę dla oleju napędowego będzie również odczuwalna i jego cena znajdzie się w przedziale 3,99 - 4,12 zł za litr. Prognoza dla gazu LPG to pomiędzy 1,69 – a 1,78 zł za litr
– mówi dr Bogucki.
Na podkarpackich stacjach benzyna kosztowała wczoraj już nawet 4,21 zł, a diesel był nawet po 4,22 zł.