Pali się coraz częściej. A zimy jeszcze nie ma
We wtorek późnym wieczorem doszło do pożaru na poddaszu kamienicy przy ulicy Maślanej 2 we Włocławku.
Strażacy w czasie akcji gaśniczej odkryli tam stertę śmieci, które prawdopodobnie się zapaliły. Szybka akcja pozwoliła opanować ogień. Mieszkający tam mężczyzna trafił do szpitala.
W ostatnich dniach we Włocławku doszło do kilku pożarów. Jak co roku w intensywnym sezonie grzewczym mamy do czynienia ze zwiększoną liczbą tego typu zdarzeń. Dotyczy to przede wszystkim tych mieszkań, w których mieszkańcy palą w piecach. A w takich warunkach o dramat nietrudno.
Również we wtorek strażacy interweniowali w Michelinie, gdzie zapaliła się sadza w kominie. - To skrajna nieodpowiedzialność doprowadzić komin do takiego stanu - mówi Dariusz Krysiński, rzecznik straży pożarnej. - Strażnicy wchodząc do piwnicy, gdzie znajdował się piec, nie znaleźli ani węgla, ani drewna. Były tam tylko śmieci.
- A co będzie, gdy sezon grzewczy zacznie się na dobre, gdy w nocy i w dzień będziemy mieć ujemne temperatury? - pyta rzecznik strażaków.
W listopadzie, w pożarze mieszkania przy ulicy Brzeskiej, zginęła 52-letnia kobieta. Nie minęło kilka dni, a mieliśmy kolejny pożar, tym razem w kamienicy przy ulicy Cyganka. Pożar nastąpił od piecyka, typu koza. Na szczęście w tym przypadku nikt nie ucierpiał. Spaleniu uległo jedynie poddasze.
W minionym tygodniu do pożaru doszło w kamienicy przy ulicy Chmielnej. Ogień szybko się rozprzestrzeniał. Spłonęło całe mieszkanie. Trzy osoby trafiły do szpitala, w tym 5-letnie dziecko i 18-letnia kobieta. Na szczęście ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. W sytuacjach, gdy rodzina traci cały dobytek lokal zastępczy zapewnia miasto. - Miasto posiada 8 lokali zastępczych na Zakręcie - mówi Roman Stawisiński, dyrektor wydziału gospodarki .
Lokale zastępcze przyznawane są na wniosek właściciela, na czas remontu. Jak podkreślił dyrektor, procedury przyznania takiego lokalu zastępczego załatwiane są dynamicznie.