Fot. Wikipedia Możliwości kryminalistyki i medycyny sądowej w poznawaniu historii są dziś ogromne. Dziesięć lat temu Francuzi zbadali rzekome szczątki Joanny d’Arc, która spłonęła na stosie w roku 1431. Jak głosi legenda, z resztek popiołów zebrano fragmenty kości i materiału, także kość udową kota. Szczątki były czarne, co wskazywało, że znajdowały się w ogniu. Leżały w butelkach w jakiejś zaprawie. Te najnowsze badania wykazały, że szczątki pochodzą prawdopodobnie z mumii egipskiej, są z III lub IV wieku p.n.e. Kolor czarny to sosnowa żywica używana do balsamowania ciał. Części mumii egipskich były składnikiem leków używanych w średniowieczu. Badania nie tylko nie rozwiały wątpliwości co do okoliczności śmierci Joanny, ale dały oręż krytykom oficjalnego życiorysu świętej. Bo jeśli zginęła męczeńską śmiercią, to gdzie są relikwie? Kość kota jest z tego samego okresu i także była zmumifikowana.
Królowa Jadwiga była wysoką blondynką, silnie zbudowaną. Jej czaszka jest raczej męska. Co innego Kochanowski, z głową małą, jak u kobiety. Ale dlaczego szczątki poety spoczywają bez tej czaszki? Zagadki historyczne pomaga nam rozwiązać kryminolog, prof. Jan Widacki
Jan Długosz pisał, że „nie było podówczas piękniejszej w całym świecie niewiasty”, ale królowej Jadwigi, zmarłej w połogu, na oczy nie widział. Zdecydowanie więcej mógł powiedzieć o jej powierzchowności prof. Jan Olbrycht, medyk sądowy, który badał szczątki Jadwigi, gdy w 1949 otwarto jej grób w katedrze wawelskiej.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień