- Kolejne instytucje znikają z naszego osiedla. A do miasta daleko – tak skarżą się w redakcji ,,GL’’ mieszkańcy świebodzińskiego os. Widok.
Jako pierwsza temat poruszyła radna rady seniorów Walentyna Galimowska. Później w naszej redakcji rozdzwoniły się telefony.
Osoby starsze mieszkające w tej części miasta pozbawieni są wszelkich udogodnień. – Obecnie na naszym osiedlu nie ma przychodni, apteki, oddziału banku. Został jedynie punkt pocztowy – zwraca uwagę Walentyna Galimowska. Radna podkreślała, że os. Widok jest najstarszym osiedlem w mieście, a znaczną część mieszkańców stanowią seniorzy, którzy by załatwić pilne sprawy muszą pokonać długi odcinek, by dostać się do miasta. Za dojazd taksówką do miasta oraz za powrót trzeba zapłacić 25 zł. – A dla schorowanego emeryta to duża kwota – dodaje radna.
Przy tej okazji wrócono do pomysłu utworzenia komunikacji miejskiej. O takowej dyskusja powraca cyklicznie. Ale przekonany do pomysłu nie jest zastępca burmistrza Krzysztof Tomalak. – Nie pracowaliśmy nad tym, nie pracujemy i nie ma pomysłu, by to wprowadzić – komentuje zastępca burmistrza. – Miasto się nie rozrosło i w swoich granicach jest takie same, jak było, Obszar nie zwiększył się znacząco – mówi.
K. Tomalak podkreśla, że jeśli miałoby do przedsięwzięcia dojść, to najpierw odpowiednią decyzję – o przeznaczeniu pieniędzy na ten cel – musiałaby wydać rada miejska. Podkreśla jednocześnie, że radni dotychczas nie występowali z taką inicjatywą. – System komunikacji? Nie wiem czy takie jest oczekiwanie całego społeczeństwa – dopowiada.
Ale potencjał w tej części miasta widzi Iwona Balcewicz – właścicielka kilku punktów gastronomicznych w mieście. W miejscu, gdzie kiedyś znajdowały się przychodnia i poczta, miałby powstać budynek gastronomiczno-handlowy, z ofertą kulturalną. – Chcemy postarać się o pieniądze unijne. Chcemy zawalczyć o te środki, ponieważ zależy nam, by powstał lokal na wysokim poziomie. – informuje I. Balcewicz.
W sporym obiekcie powstałby punkt sprzedaży pieczywa, strefa cukiernicza, sprzedaż i produkcja lodów. A te byłyby produkowane na oczach klientów. – Na pierwszym piętrze chcielibyśmy umiejscowić punkt sprzedaży pieczywa oraz kawiarnię, natomiast na górze restaurację z półotwartą kuchnią. Tam też chcielibyśmy organizować wydarzenia kulturalne, a więc pokazy taneczne, mody, występy artystów – wylicza pani Iwona.
Bizneswomen nie zgadza się ze stwierdzeniami, że lokalizacja nie jest dobra na rozwinięcie biznesu. – Budując Mimozę przy ratusza również mówiono, że to złe miejsce, że tam się nic nie dzieje. To naprawdę nie ma znaczenia, jeśli stworzy się dobre miejsce. Ludzie się przemieszczają, ale przyciągnąć ich może oferta. Często jestem pytana, jakiego klienta wybieram. Odpowiadam zdecydowanie, że wszystkich. Bo mnie interesują dzieci, młodzież, biznesmeni. Jak kawiarnia, to i kącik dla dzieci. Jeśli młodzież, to i przestrzeń kulturalna, jeśli biznesmeni, to osobne pomieszczenie. Jeśli jest powierzchnia, to każdy znajdzie czas dla siebie – zaznacza.
Powierzchnia lokalu, zgodnie z planami, ma wynieść ok. 1000 m2. W obiekcie gastronomiczno-handlowym zostanie utworzonych ok. 30 nowych miejsc pracy.