Olga gotuje i... bloguje
Kilka lat temu umiała jedynie... odlać wodę od ziemniaków. Dziś ma popularny blog kulinarny, a swój przepis prezentowała w telewizji.
- Kiedy skończył się miesiąc miodowy i okazało się, że nie można żyć tylko na mrożonej pizzy i parówkach z gotowym sosem, przyszła pora zacząć być prawdziwą panią domu - śmieje się Olga Smolec - Kmoch, autorka kulinarnego bloga:Początkująca pani domu.
Pani Olga pochodzi z Lipek Wielkich. Ale na studia wybrała się aż do Krakowa, bo tylko tam było rosjoznastwo. -Wybrałam ten kierunek, bo chciałam zająć się czymś ciekawym i niecodziennym. Ale nawet nie znałam języka rosyjskiego - śmieje się.
Po studiach wróciła do Gorzowa, by być bliżej rodziny. Zawodowo zajęła się głównie tłumaczeniami, bo w międzyczasie oczywiście zrobiła też filologię rosyjską. Cztery i pół roku temu wyszła za mąż. I właśnie wtedy zaczęła się jej nowa pasja: gotowanie i... blogowanie. Choć na początku blog miał być tylko spisem jej nowych umiejętności w kuchni. - Bo wcześniej umiałam jedynie odlać wodę od ziemniaków - nie ukrywa.
Skupiała się na prostych potrawach, od kopytek, po naleśniki czy placki ziemniaczane. Blog zyskał na popularności, kiedy założyła jego fanpage na Facebooku. - Okazało się, że mnóstwo osób poszukuje przepisów na proste, tanie i niezbyt skomplikowane dania. Mam około 3,5 tys. obserwatorów - cieszy się 30-latka.
Udziela się też na jednym z portali kulinarnych. I tam zauważyli ją producenci telewizyjnego „Przepisu dnia”. Program z panią Olgą był emitowany w połowie listopada w TVP 1. - Do dziś nie do końca wierzę, że byłam w telewizji. To była świetna przygoda - śmieje się blogerka.
Ale zaznacza, że blogowanie traktuje jako hobby. Nie liczy na zarobek i nie chce recenzować produktów za pieniądze. - We wszystkim co robię, chcę być szczera. I w pracy, która też jest moją pasją i w kuchni - tłumaczy.
A kulinarnym idolem pani Olgi jest oczywiście jej mama, której zupy i pierogi są najlepsze na świecie!