Odgrzewane kotlety [FELIETON JERZEGO WITASZCZYKA]
Kiedyś Sejm i Senat były najlepszym, bo darmowym biurem podróży. Teraz za friko można też zwiedzać świat, siedząc przy rządowym korycie.
„SE” ujawnił, że doradcy polityczni ministrów wydali na zagraniczne wojaże 614 tysięcy złotych. Rekord ustanowił Jan Parys, teraz już na szczęście (!) były doradca szefa polskiej dyplomacji. Pomijając fakt, że żadnych doradców politycznych być nie powinno, zadziwia przywrócenie Parysa do polityki. Ten gość z dwóch co najmniej powodów powinien na amen zniknąć z życia publicznego: po pierwsze, był w AWS-ie, po drugie, jako wiceprezes Fundacji Polsko-Niemieckie Pojednanie przyznawał sobie wysokie premie. W 2009 sąd nakazał mu zwrócić 130 tysięcy! Czyżby PiS nie wiedziało, że odgrzewane kotlety mogą szkodzić?