Od redaktora: Pozarządowa dobra zmiana
Organizacje pozarządowe muszą być transparentne, a politycy mają się trzymać od nich z daleka - mówi premier Szydło i zapowiada porządki w finansowaniu sektora społecznego.

Organizacje pozarządowe muszą być transparentne, a politycy mają się trzymać od nich z daleka - mówi premier Szydło i zapowiada porządki w finansowaniu sektora społecznego. W planach ma powołanie apolitycznego Narodowego Centrum Społeczeństwa Obywatelskiego.
Tyle deklaracje. Szefowie fundacji i stowarzyszeń słabo w nie jednak wierzą i czują, że nadchodzi czas dzielenia na swoich i obcych. Przedsmak tego mieli, kiedy dotacji nie dostały instytucje spierające dzieci i ofiary przemocy domowej lub gdy telewizja publiczna rozpętała nagonkę na tzw. NGO-sy, sugerując ich powiązania z poprzednią władzą. Na szczęście daleko nam do Węgier, gdzie na celowniku Orbana znalazły się stowarzyszenia lewicowe, ekologiczne i prokobiece finansowane z zagranicznych funduszy.
Naloty na ich siedziby, rekwirowanie sprzętu i dokumentacji księgowej to rutyna. Nikt też nie rozważa u nas wariantu rosyjskiego (na razie), według którego niektóre organizacje pozarządowe muszą rejestrować się jako „obcy agenci”.