Od redaktora: Polityczne pieczenie Kaczorowskiej
Posłanka PiS Alicja Kaczorowska wsadziła kij w mrowisko prezydenckich przedbiegów w Łodzi.
Wskazała swojego kolegę z ław sejmowych Waldemara Budę jako kandydata PiS na prezydenta Łodzi. Polityczne ognisko rozgorzało.
Buda gasi zapał koleżanki: - Nie myślę o kandydowaniu - powiedział i wskazał posłankę Joannę Kopcińską. Zdeklasowana przez Hannę Zdanowską (54:22) we wcześniejszych wyborach posłanka PiS powiedziała tylko, że decyzje co do kandydata zapadną jesienią, a wypowiedź Kaczorowskiej „miała charakter prywatny”.
I tak Kaczorowska upiekła trzy pieczenie na jednym ogniu: publicznie wypaliła, że nie lubi Kopcińskiej, spaliła Budę (choć nie ma aż takiej mocy sprawczej w partii, to jednak zmusiła go do jasnej deklaracji) i wznieciła zainteresowanie sobą.
Prezes się podpali do tej kandydatury?