Od problemu smogu nie uciekniemy. Także latem
Ekolodzy zarzucają zarządowi województwa opieszałość w pracach nad opolską uchwałą antysmogową i jej ewentualnym wprowadzeniem w życie. Samorządowcy mają inny problem: w walce ze smogiem są samotni.
Temat jest ważny i nie należy go bagatelizować tylko dlatego, że jest po sezonie grzewczym. Jeśli będziemy myśleć „sezonowo”, wciąż w powietrzu będą się utrzymywać podwyższone lub przekroczone poziomy stężenia pyłów. W tym roku zresztą może być już tylko gorzej, bo z uwagi na bardzo wysokie i częste przekroczenia zawartości pyłów PM10 limit tych przekroczeń został już przekroczony.
Dlatego opolska Koalicja na rzecz Czystego Powietrza nalega, aby na Opolszczyźnie jak najszybciej wprowadzono uchwałę zakazującą stosowania przestarzałych pieców i krytykuje władze sejmiku z powodu opieszałości w działaniu.
Zarząd województwa bowiem projekt takiej uchwały antysmogowej przedstawił do społecznej konsultacji, ale zakłada, że będzie ona obowiązywała dopiero od maja 2018 roku, czyli już za parę miesięcy będziemy się dusić w dymach instalacji grzewczych, w wielu miastach i praktycznie we wszystkich opolskich wsiach. Ekolodzy, którzy od roku lobbują za wprowadzeniem uchwały antysmogowej w regionie, są zawiedzeni i żądają zwołania nadzwyczajnej sesji sejmiku.
- Celem nadrzędnym, jaki przyświecał nam - stronie społecznej i ekologom - w pracy w zespole marszałka ds. opracowania projektu uchwały było jak najpilniejsze objęcie ochroną życia i zdrowia mieszkańców województwa przed bardzo szkodliwym wpływem zanieczyszczonego – m.in. na skutek niskiej emisji pochodzenia opałowego - powietrza - podkreśla Jarosław Pilc z Koalicji. - Jest to przesłanka podstawowa dla terminu obowiązywania tej uchwały.
Zarząd województwa zaproponował w projekcie uchwały antysmogowej dla Opolszczyzny, aby weszła ona w życie za rok, a nie przed najbliższym sezonem grzewczym, bo uważa, że już teraz wielu Opolan kupuje opał.
- Korzystają z sezonowych, letnich obniżek cen na opał, robią zapasy na zimę - mówi członek zarządu województwa opolskiego Antoni Konopka.
- Jeśli wprowadzilibyśmy zakaz stosowania tanich i niskiej jakości paliw w piecach od najbliższego sezonu grzewczego, to ludzie zostaną z tym kupionym w lecie węglem w piwnicach, a zarząd byłby przez nich pozywany o odszkodowania - uważa Manfred Grabelus, dyrektor Departamentu Ochrony Środowiska UMWO.
Koalicjanci nie przyjmują tego argumentu: - Wszystkie inne aspekty – w obliczu skali zagrożenia dla życia i zdrowia mieszkańców – muszą zejść na plan dalszy - twierdzi Pilc.
Słowa o zagrożeniu zdrowia i życia nie są bezpodstawne. - Tylko w czasie ostatniej zimy przyjęłam około 30 proc. więcej niż rok temu chorych cierpiących na zaostrzone i przewlekłe astmy oskrzelowe oraz obturacyjne choroby płuc. To były naprawdę bardzo ciężkie przypadki - mówi znana opolska alergolog Barbara Żurek.
Zwykle, gdy czynnikiem zaostrzenia choroby jest np. jakaś infekcja czy alergen, mamy szanse go wyeliminować. Jeśli jednak czynnikiem zaostrzającym atak jest pył PM10, a tak było tej zimy, lekarze są niemal bezsilni, nie zwalczą pyłów - efektów spalania śmieci i paliwa złej jakości - antybiotykiem.
Doktor Żurek podkreśla, że smog działa w naszych organizmach jak bomba, i to z opóźnionym zapłonem: - Na drobinach PM10 wprowadzane są do organizmu alergeny, np. pyłki roślin. Właśnie zaczyna się sezon pylenia. Zagrożenie jest więc podwójne. Poza tym bardzo ważna rzecz: PM10 truje płód człowieka, to, co wdycha kobieta w ciąży, może wywołać nawet choroby nowotworowe u kolejnych pokoleń.
Opolszczyzna jest obecnie w jeszcze gorszej sytuacji - uchwały antysmogowe działają już bowiem w województwach małopolskim i śląskim. Oznacza to, że dystrybutorzy i producenci opału gorszej jakości będą chcieli „upchnąć” nadmiar towaru w tych województwach, w których jeszcze uchwał nie ma - a więc w naszym regionie.
- To realne ryzyko - przyznaje Grabelus. - Z drugiej strony wprowadzenie szybkiego zakazu może spowodować wzrost cen opału lepszej jakości. Nie ma tu dobrego rozwiązania.
Dobrym rozwiązaniem byłoby to o charakterze ogólnokrajowym, czyli wprowadzenie zakazu stosowania najgorszych gatunków opału, poza tym - w dalszej perspektywie czasowej - zakazu używania pieców starszej generacji.
- I takie zapowiedzi były przecież ze strony rządowej na początku roku - podkreśla Grabelus. - Czekaliśmy na rozwiązania obowiązujące w skali kraju, a nie tylko poszczególnych regionów.
Na zapowiedziach się skończyło. Problem walki ze smogiem spoczywa wciąż na samorządach, a te bronią się przed nim nie tylko z uwagi na utratę przychylności wyborców, którzy palą w piecach węglem (a przecież wybory samorządowe za pasem).
Dużym kłopotem są też kwestie finansowe. Wprowadzenie nakazu zamiany starych, kopcących pieców na nowoczesne (tzw. V klasy) powinno się wiązać z wypracowaniem całego systemu wsparcia finansowego, służącego realizacji nakazu. Do niedawna w tej materii samorządy województw mogły liczyć na programy wojewódzkich funduszy ochrony środowiska. Te jednak - za sprawą zmian przepisów dotyczących mianowania członków rad nadzorczych - mają być scentralizowane.
A to - wedle samorządowców, będących zwykle w opozycji - oznacza w praktyce odcięcie ich od finansów i możliwości sterowania polityką udzielanych pożyczek czy dotacji.
Szacuje się, że w województwie opolskim jest w tej chwili około 120 tysięcy pieców starej generacji, tzw. śmierdziuchów. Nowa instalacja kosztuje nawet kilkanaście tysięcy złotych.
Tyle że - zgodnie z przepisami unijnymi - Polaków i tak czeka wymiana pieców na te nowoczesne, V klasy. Zgodnie z rozporządzeniem UE, od 2020 roku obowiązywać ma u nas całkowity zakaz handlu tego typu instalacjami. - Miał już obowiązywać od roku 2017, ale KE zmieniła termin na późniejszy - dodaje dyrektor Grabelus.
Wśród nieekologicznych instalacji grzewczych w projekcie uchwały antysmogowej dla województwa opolskiego są też wymieniane kominki.
- Znaczna część kominków używanych dziś w Polsce, nawet tych z zamkniętym paleniskiem i z wkładem, może być właśnie starej generacji. Nie spełniają one wymogów tzw. ekoprojektu i zgodnie z prawem unijnym najpóźniej i one w 2020 winny zniknąć z handlu.
Zarówno w województwie małopolskim, jak i śląskim regionalne samorządy skorzystały z prawa wprowadzenia w swych uchwałach antysmogowych zakazu stosowania tych kominków. Co ważne, w województwie śląskim taki zakaz wprowadzono po konsultacjach społecznych.
Konsultacje nad opolskim projektem uchwały antysmogowej mają trwać do końca czerwca. Działacze Koalicji na rzecz Czystego Powietrza zbierają tymczasem podpisy pod petycją o bezzwłoczne wprowadzenie w województwie opolskim przepisów uchwały. Bez względu na to, czy uchwała wejdzie w życie w terminie proponowanym przez zarząd województwa, czy w terminie wcześniejszym, jak chcą tego ekolodzy - jedno jest pewne: od problemu tego nie uciekniemy, dobrze by było, by jego rozwiązanie stało się też priorytetem rządowym, a nie tylko samorządowym.