Od Krakowa do Brukseli. Trzecia fala - czyja wina?
No to mamy trzecią falę epidemii i nowy lockdown! Są dwie przyczyny obecnego stanu rzeczy. Oczywiście, że przyczyną jest wirus, szczególnie jego brytyjski wariant, który się szybciej rozprzestrzenia. To on powoduje, że zachorowań w trzeciej fali jest więcej. Pomijam fakt, że natura wirusów jest od dawna trochę juz znana – można było przewidzieć na podstawie doświadczeń epidemiologów, że pojawi się trzecia fala itd. Wirus nie ma narodowości – uderza we wszystkie państwa regionu. Dlaczego zatem jedne państwa sobie z wirusem lepiej radzą a inne gorzej? Dlaczego w Polsce statystycznie więcej jest teraz przypadków śmiertelnych, dlaczego pomimo, że pandemia trwa rok może zabraknąć łóżek w szpitalach i respiratorów?
Bo jest jednak druga przyczyna obecnego stanu rzeczy – to wydolność samego państwa. Jego stan prawny i sposób działania rządu. Chodzi o planowanie konkretnych działań, ich realizację a przede wszystkim wyciąganie wniosków. Chodzi o odpowiedź na proste pytanie, czy działania administracji wyprzedzają pewne problemy czy też są tylko reakcją na to, co się dzieje? Czy władza traktuje pandemię jako wyzwanie państwowe czy część jej przedstawicieli widzi w tragedii szanse na dorobienie się itd. Czy kwestie walki politycznej w takich czasach odchodzą na dalszy plan, czy przeciwnie, stają się kolejnym polem na którym ludzkie nieszczęście jest rozgrywane.
Państwo polskie rządzone przez obecny rząd egzaminu nie zdało. Od samego początku znajomi urzędników próbowali się dorobić na maseczkach i respiratorach, które zostały zapłacone ale nigdy się nie znalazły w szpitalach. Żadnej empatii, tylko się nachapać i złapać dodatkowe stołki. Cała respiratorowo-maseczkowa afera z zamówieniami u znajomych królika nigdy nie została wyjaśniona. Władza pod pretekstem kowida potrafiła zmienić nawet ustawę o służbie zagranicznej w taki sposób, by podporządkować sobie ambasadorów i urzędników MSZ. Pieniądze na walkę ze skutkami kowiada były rozdawane samorządom wedle klucza, gdzie rządzi PiS i jego sojusznicy, Małopolska tego najlepszym przykładem. Decyzje dot. Walki z pandemią były podejmowane wedle kalendarza wyborczego a premier latem ubiegłego roku ogłaszał zwycięstwo nad wirusem licząc, ze to pomoże w zwycięstwie Andrzeja Dudy w wyborach prezydenckich. Kolejne obostrzenia dla przedsiębiorców, pomimo rocznego doświadczenia są wprowadzane przez z rząd znienacka i bez jasnych kryteriów.
Jedni ministrowie mówią winny wirus, inni: winni ludzie, bo się naród nie nauczył nosić maseczek porządnie. a ja mówię tak: po pierwsze to skołatanemu narodowi dajcie spokój, po drugie na spółkę z wirusem to winna jest władza, która nie jest w stanie służyć w trudnym czasie narodowi tak ja potrzeba tylko szuka nawet w wirusie sojusznika by sobie przydłużyć czas przy paśniku publicznych pieniędzy.