Czasy nieszczęść i katastrof wywołują u ludzi lęk przed nieznanym. Lęk każdego człowieka w tym roku, lęk przed chorobą, samotnością i śmiercią pomnożony razy liczbę obywateli daje piorunujący efekt w postaci społecznej traumy.
Ludzie w takich czasach tracą zaufanie do nauki (w Polsce dodatkowo trudno o zaufanie do państwa, skoro tyle razy najważniejsi jego przedstawiciele kręcili w sprawie katastrofy). Jakiż to musi być mechanizm, który sprowadza się do tego, że w sprawie własnego zdrowia część narodu kieruje się ku opiniom szarlatanów z internetu, a nie doświadczonych lekarzy, których w każdym innym razie prosiłby o wizytę i wsparcie.
Najdziwniejszą rzeczą na koniec 2020 roku jest fakt, że na koniec, gdy szczepionka już się pojawiła, duża część Polaków mówi „nie”
Najdziwniejszą rzeczą na koniec 2020 roku jest jednak fakt, że na koniec, gdy szczepionka już się pojawiła, duża część Polaków mówi „nie”. Jeszcze dziwniejsze jest to, że niektórzy twierdzą, że gdyby rząd dopłacał do szczepienia, to by się zdecydowali. Twierdzą to wszystko ludzie, którzy nie mają problemu z jedzeniem żywności z niepewnego źródła, życia w smogu itd. O szczepionce wypowiadają się ludzie, którzy nie mają nawet mglistego pojęcia o tym, jak powstaje szczepionka, w jaki sposób jest testowana, jakimi sposobami ocenia się jej skuteczność albo niebezpieczeństwa związane z jej potencjalnym użyciem.
Rozum ustępuje miejsca „powszechnemu przekonaniu”, coraz więcej miejsca w głowach narodu na „proste prawdy” dawkowane w sieci - zupełnie jak w wielu państwach Zachodu, gdzie margines na wiarę w płaską od lat jest trwałą częścią społecznej rzeczywistości.
Rok 2020 był też rokiem osłabienia autorytetu Kościoła, pustoszejących świątyń. Pewnie to jest tak, że gdy Polakom brakuje religii, która była przez długie czasy i w jakimś stopniu pozostanie drugą naturą Polaków, ludzie zwracają się ku szarlatanom, teoriom spiskowym itd.
Jak historycy opiszą ten rok, w którym duża część ludzi przeżyła w zamknięciu? Jacy będziemy po?
Jak historycy opiszą ten rok, w którym duża część ludzi na całym świecie przeżyła w zamknięciu? Jacy będziemy po tym przejściu, jakim była grypa hiszpanka naszych czasów i czy aby covid zamyka tylko pewną epokę czy też otwiera worek z kolejnymi epidemiami wirusowymi albo bakteryjnymi? Czy czegoś się nauczyliśmy, czy Polska jest przygotowana na to, że przykładowo kiedyś w jeden dzień w razie potrzeby przestawiała system edukacji na zdalne nauczanie. Głowa puchnie od tych pytań.
Już nic się nie wydarzy w tym roku. Nowy ma szansę być lepszy i spokojniejszy. Jedno nam pozostało. Powiedzieć sobie wyraźnie: Szczęśliwego Nowego Roku i liczyć, że to się spełni.