Obywatele mają czas również na komisjach
Radni miejscy z Żagania przesunęli „kwadrans obywatelski” z sesji na komisje. Jednak nie wszystkim się ten pomysł podoba.
Pomysłodawcą wprowadzenia „kwadransa obywatelskiego” podczas każdej sesji był Tomasz Kwarciński, przewodniczący rady miasta poprzedniej kadencji, a obecnie radny powiatowy. Mieszkańcy miasta mogli zabierać głos, po uprzednim przedstawieniu tematów, które chcą poruszyć, w biurze rady. Jednak do tej pory zaledwie kilku obywateli skorzystało z takiego prawa.
- Postanowiliśmy dać głos mieszkańcom podczas komisji tematycznych - tłumaczy Wanda Winczaruk, przewodnicząca rady. - Uczestniczą w nich również urzędnicy, którzy od razu mogą wytłumaczyć, co się dzieje i zaproponować rozwiązanie problemu. Oprócz tego komisje zaczynają się zwykle o godz. 16.00 i łatwiej na nie dotrzeć osobom pracującym, niż na sesję, która zaczyna się do południa. To będzie dla nich z pewnością znacznie dogodniejsze.
Pod wnioskiem podpisało się 12 radnych, ale nie był on głosowany podczas ostatniej sesji. Radny Henryk Sienkiewicz domagał się odczytania wniosku i nazwisk radnych, którzy go złożyli. W. Winczaruk go przeczytała, ale bez ujawniania wnioskodawców. Ostatecznie nie był on głosowany.
- Nie chcę komentować postanowienia radnych - podkreśla T. Kwarciński. - Przeniesienie kwadransa na komisje leży w kompetencjach przewodniczącej i nie zamierzam ich podważać.
Jednak radny powiatowy zaznacza, że przed podjęciem decyzji nikt z miejskiego samorządu nie kontaktować się z nim
Inicjatywa radnych nie podoba się Jakubowi Szczepańskiemu z ruchu Perspektywa, który zabierał głos podczas sesji i krytykował burmistrza Daniela Marchewkę.
Radni pocieszają, że każdy obywatel ma prawo przyjść na sesję i poprosić o głos
- Uważam, że na sesji można było się wypowiedzieć na tematy ogólne, związane z miastem - tłumaczy J. Szczepański. - Taka wypowiedź miała inną rangę, niż udział w komisji tematycznej, podczas której omawiany jest tylko wycinek problemu, a nie całość. Do tego podczas sesji można się spotkać z burmistrzem, który nie zawsze przychodzi na komisje. Uważam, że to nie jest dobry pomysł.
Radni pocieszają, że każdy obywatel ma prawo przyjść na sesję i poprosić o głos lub zwrócić się do swojego radnego. Przesunięcie kwadransa nie oznacza odebrania ludziom prawa głosu, umożliwienie im uczestnictwa w merytorycznym podejmowaniu decyzji. Bo w czasie sesji wszystkie sprawy są już przedyskutowane.