Oby to był przełomowy sezon dla kobiecej piłki!
W niedzielę zainaugurowały sezon lubuskie piłkarki. Pierwszy raz w historii TKKF Stilon wystartował w drugiej lidze, tak jak MAKS-Lubuszanin
- TKKF Stilon Gorzów to jest historia piłki nożnej kobiet w Polsce. Jestem zasmucony tą sytuacją. Reprezentantką kraju, która kształtowała wizerunek gorzowskiej piłki kobiecej była Paulina Dudek, ale to było kilka lat temu. Biorąc pod uwagę mistrzowskie tytuły zdobywane przez TKKF można było przypuszczać, że jeśli nie męska, to przynajmniej kobieca piłka będzie rozwijać się w Gorzowie. Niestety, przespano ten okres i teraz będzie trudno odbudować tę piłkę - powiedział pod koniec pierwszoligowych rozgrywek Andrzej Padewski, wiceprezes PZPN.
O powrót na szczebel centraln
y gorzowianki powalczą
pod kierunkiem Janusza Kałuzińskiego, prezesa TKKF Stilon. - Taka była decyzja zarządu. Moim asystentem będzie Beata Walczyk. Ona jest czynną zawodniczką, a musi być ktoś, kto z boku będzie podpowiadał. W klubie pojawiały się oferty innych trenerów, ale ich wymagania finansowe były zbyt duże, a nasza sytuacja nie jest za łatwa. Z drugiej strony, jesteśmy w stanie bić się o wejście na poziom wyżej. Została większość dziewcząt z pierwszej ligi, są też młode, ale ograne z trzeciej ligi, z drugiej drużyny. Ten zespół powinien być silniejszy niż kilka miesięcy temu, ale w pierwszych kolejkach będzie się dopiero zgrywał - mówił nowy trener tuż przed ligowym starciem z rezerwami ekstraligowej Olimpii Szczecin.
Jego debiut nie był udany. Nasze uległy 0:2, choć częściej utrzymywały się przy piłce i stworzyły więcej sytuacji. Jedną z nich miała pochodząca ze Starego Kurowa Maja Szydełko. To dziś jest jedyną Lubuszanką, która zakłada koszulkę z orłem na piersi. W kadrze narodowej do 15 lat zadebiutowała rok temu. - Moim celem jest wychodzenie w pierwszej jedenastce w seniorkach, ale to może trochę potrwać, bo jest spora konkurencja - zakładała Szydełko, chociaż w Szczecinie wybiegła w pierwszym składzie. Zabrakło tam dwóch nowych piłkarek: Anny Okulewicz, mistrzyni Europy z 2013 r., która wznowiła treningi i Patrycji Fortuny z Energii Cottbus. Te powinny zagrać w następnych kolejkach. Z nowych wystąpiły Oliwia i Roksana Graf ze Zjednoczonych Kaczory oraz Nikola Michalska z rezerw.
Od tego sezonu w drugiej lidze, grupie wielkopolskiej, rywalizuje też MAKS-Lubuszanin Drezdenko, który w minionym sezonie MAKS-Football Stare Kurowo była druga w trzeciej lidze, za MUKS 11 Zielona Góra, który zrezygnował z awansu.
MAKS zaczął rozgrywki od klęski 0:12 z Orłem 2010 Wałcz. - Skoro zaproponowano nam grę w drugiej lidze, to chcemy spróbować. Orzeł będzie bił się o pierwszą, dla moich dziewczyn to był 10. mecz na dużym boisku, ale nie każdy w tej lidze ma taki zespół jak Orzeł. Jak będziemy ciężko pracować, przyjdą wyniki. Powalczymy w rozgrywkach - zapowiedział Janusz Maksymowicz, opiekun i prezes MAKS-Lubuszanina.
Nowym klubem, ale w trzeciej lidze, będzie Promień Żary. Dziś o 17.00 podopieczne Roberta Dziadula mają pierwszy trening. - Kadra będzie liczyć około 20 zawodniczek. Najstarsza ma 19, najmłodsza 14 lat. To młoda, perspektywiczna ekipa
- przyznał szkoleniowiec.
Oby więcej takich inicjatyw. W porównaniu do innych regionów, w Lubuskiem jest bardzo mało kobiecych ośrodków.