Kontrowersje. Przybywa kierowców, którzy nie płacą ubezpieczenia za samochód, by przyoszczędzić. Niestraszne im kary ani konsekwencje, które mogą ich zrujnować.
Czytaj także: Przeciw wykluczeniu ubezpieczeniowemu
Nawet 110 tysięcy kierowców jeździ po polskich drogach bez obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej OC. Z danych Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego wynika, że nieubezpieczony to najczęściej mężczyzna w wieku do 25 lat. Dlaczego? Pierwsza obowiązkowa polisa dla świeżo upieczonego kierowcy kosztuje nawet 3,3 tys. zł! - Właściciele aut coraz częściej postępują lekkomyślnie i decydują się na podróżowanie nieubezpieczonym pojazdem - ocenia Maciej Kuczwalski, ekspert multiagencji CUK Ubezpieczenia.
WIDEO: Ekspert: Wyższe ceny OC to odreagowanie ubezpieczycieli za ostatnie lata tzw. wojny cenowej
Źródło: TVN24
Ale z wykupienia obowiązkowej polisy rezygnują też starsi i bardziej doświadczeni kierowcy. Tylko w ostatnim roku polisy podrożały średnio o prawie 40 proc. A eksperci prorokują, że tendencja ta nie zmieni się przynajmniej przez dwa najbliższe lata. Powodów jest co najmniej kilka, m.in. to, że towarzystwa ubezpieczeniowe przeznaczają na wypłatę odszkodowań coraz więcej pieniędzy. W ub. roku było to 6,8 mld zł, pięć lat wcześniej - 5 mld zł. Ceny idą w górę także dlatego, że segment ubezpieczeń komunikacyjnych jest nierentowny od lat (w ub. roku ubezpieczyciele dołożyli ok. 1,1 mld zł, w pierwszej połowie br. - ponad 600 mln zł).
Kamyczek do ogródka dorzucają jednak też ci, którzy poruszają się po drogach bez OC. - W razie kolizji z nieubezpieczonym autem obowiązek wypłaty odszkodowania spada na Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny. Na taką ewentualność towarzystwa muszą odprowadzać do niego część składki z naszych polis. Mamy więc do czynienia z zamkniętym kołem - mówi Maciej Kuczwalski.
Analityk Polskiej Izby Ubezpieczeń Marcin Tarczyński nie ukrywa, że niewykupienie obowiązkowej polisy OC to „najbardziej krótkowzroczna strategia, jaką można przyjąć”. - Pół biedy, jeśli kierowca bez ubezpieczenia otrzyma z UFG wezwanie do zapłaty kary i wykupienia polisy. Jednak każdy, kto z własnej woli rezygnuje z OC, owszem, zaoszczędzi paręset czy tysiąc złotych, ale naraża się tym samym na to, że wpędzi się w długi, z których nie wyjdzie do końca życia - podkreśla Marcin Tarczyński. Średnia kwota odszkodowań z OC wypłacanych przez ubezpieczycieli wynosi bowiem obecnie 6 tys. zł, ale zdarzają się wypłaty w wysokości nawet 700 tys. zł! W razie braku OC pieniądze te płaci poszkodowanym UFG, ale ostatecznie i tak egzekwuje je z kieszeni sprawcy szkody.
Zachowanie nieodpowiedzialnych kierowców dziwi policjantów, ponieważ wykrycie nadużycia możliwe jest podczas każdej kontroli drogowej. Kierujący musi bowiem okazać funkcjonariuszom m.in. dowód zawarcia OC. - Ci, którzy nie mają polisy, zwykle tłumaczą się tym, że przeoczyli termin jej przedłużenia. Ale część z nich na pewno zrobiła to świadomie - mówi asp. Joanna Biel-Radwańska z małopolskiej drogówki.
Jak podaje UFG, najwięcej nieubezpieczonych samochodów jeździ po drogach Pomorza Zachodniego, Lubuskiego i Opolszczyzny, najmniej zaś w Świętokrzyskiem i Kujawsko-Pomorskiem. Małopolska nie odbiega od średniej krajowej. Co więc zrobić jeśli, na nieszczęście, padniemy na drodze ofiarą kierowcy, który nie posiada ubezpieczenia OC?
Postępujemy, jak w przypadku każdej innej stłuczki. Spisujemy dane, sporządzamy opis zdarzenia, a od sprawcy odbieramy oświadczenie o braku polisy OC. Później w najbliższym oddziale jakiegokolwiek towarzystwa ubezpieczeniowego musimy złożyć komplet dokumentów: oświadczenia, swoją polisę OC i faktury świadczące o wysokości szkody (np. za naprawę auta, leczenie itp.). Nasze dokumenty ubezpieczyciel przekaże do Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, a ten wypłaci odszkodowanie. Oczywiście, możemy też na miejsce wezwać policję. To powinno przyspieszyć sprawę.
Od nowego roku, wraz z podniesieniem przez rząd płacy minimalnej do 2 tys. zł, wzrosną też kary za brak obowiązkowego ubezpieczenia. Maksymalna stawka - dla kierowców jeżdżących bez OC ponad 2 tygodnie - w przypadku aut osobowych wyniesie 4 tys. zł, czyli o 300 zł więcej niż w 2016 r. Posiadacze ciężarówek, ciągników samochodowych i autobusów zapłacą o 450 zł więcej niż obecnie - 6 tys. zł. Brak polisy krócej niż przez 3 dni to kara w wysokości 20 proc. stawki. Jeśli nie mamy polisy od 4 do 14 dni, płacimy już 50 proc.