Obniżenie wieku emerytalnego niemal przesądzone
We wtorek do Sejmu powróci prezydencki projekt ustawy obniżający wiek emerytalny. Głosowanie jest możliwe jeszcze w tym tygodniu. Tymczasem PiS i PSL kłócą się o wcześniejsze emerytury dla rolników.
Komisja polityki społecznej przedstawi dziś w Sejmie sprawozdanie na temat prezydenckiego projektu ustawy przywracającego poprzedni wiek emerytalny. Jeśli nie będzie poprawek, jutro może odbyć się głosowanie. Posłowie PiS są przekonani, że to tylko formalność.
- Realizujemy kolejny punkt kontraktu zawartego z obywatelami w kampanii wyborczej
- zapowiada Jan Mosiński, poseł PiS z Kalisza, szef podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia prezydenckiego projektu. - To również realizacja konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy, zgodnie z którą aktywność zawodowa powinna trwać maksymalnie do 65. roku życia, chyba że w danym kraju panują warunki, by podnieść ten wiek. Niestety, ani polski rynek pracy, ani służba zdrowia nam na to nie pozwalają.
Gowin: Krytycznie oceniam pomysł obniżenia wieku emerytalnego
Źródło: TVN24 BIS / x-news
Powrót do poprzedniego wieku emerytalnego - 60 lat u kobiet i 65 lat u mężczyzn, to zdaniem posła Mosińskiego, zachowanie minimum przyzwoitości dla pracujących ciężko ludzi, którzy często już wcześniej tracą zdrowie.
Podobnym argumentem posługiwali się politycy PSL, proponując kilka miesięcy temu możliwość przejścia na emeryturę niezależnie od wieku, a stażu pracy wynoszącego 40 lat. Zarówno ten projekt, jak i późniejszy postulat „Solidarności” zostały jednak odrzucone. Teraz PSL zapowiada poprawkę do prezydenckiego projektu, która miałaby utrzymać co najmniej przez pięć lat uprawnienia rolników do przejścia na emeryturę w wieku 55 i 60 lat. Aktualnie obowiązują one do końca 2017 r. A projekt prezydenta wprowadza ten sam wiek dla ubezpieczonych w ZUS i KRUS.
- Pod hasłem obniżenia wieku emerytalnego, PiS podnosi go w przypadku rolników. To hipokryzja partii, która wcześniej odwoływała się do tego środowiska
- uważa Krzysztof Paszyk, poseł PSL. Jan Mosiński odbija piłeczkę i mówi o hipokryzji PSL, które będąc rządząc z PO, zgodziło się na podniesienie wieku emerytalnego w zamian za zapewnienie rolnikom możliwości przejścia na wcześniejszą emeryturę do końca 2017 r. Paszyk zwraca z kolei uwagę na to, że wydłużenie ich pracy zahamuje zmiany pokoleniowe na wsi. Ale nie przesądza, jak ostatecznie zagłosuje jego klub.
Przeciw na pewno będą PO i Nowoczesna. Obie wskazują na groźne skutki finansowe.
- PiS kusi hasłem obniżenia wieku, nie dopowiadając kluczowego zdania o tym, że emerytury będą bardzo niskie
- mówi Jakub Rutnicki z PO. - W przypadku kobiet mowa o drastycznym spadku nawet o 60 proc. PiS nie przedstawia na to recepty, bo zamiast brać odpowiedzialność za kraj i obywateli, prowadzi krótkowzroczne działania polityczne. W innym wypadku pozostałoby przy obowiązujących emeryturach częściowych, zamiast przeprowadzać bardzo kosztowną reformę. Kto jednak za 15 lat powie, że brak pieniędzy na emerytury to wina PiS? - pyta Rutnicki.
Kaczyńska: Decydujący będzie wiek, a nie staż pracy
Źródło: TVN24 / x-news
Według założeń prezydenckiego projektu, obniżenie wieku tylko w ciągu trzech lat będzie kosztować 40 mld zł. Zdaniem opozycji, kwota będzie drastycznie rosnąć z upływem lat. Nowoczesna przedstawia wyliczenia Biura Analiz Sejmowych: do 2030 r. koszty wyniosą już 290 mld zł, do 2040 r. - 570 mld zł, a w 2050 r. przekroczą bilion zł. Podaje też wyliczenia, z których wynika, że kobieta urodzona w 1974 r., rozpoczynająca pracę w wieku 24 lat i zarabiająca przeciętne wynagrodzenie, przechodząc na emeryturę w wieku 67 lat dostanie 3500 zł brutto. A w wieku 60 lat - 2 tys. zł.
- Obawiam się, że PiS będzie szukało źródeł finansowania emerytur w podatkach albo - jak PO - w OFE. A te największe problemy finansowe zostawi następnym rządom
- mówi Błażej Parda z Kukiz’15, który jeszcze nie zdecydował, czy poprze projekt. Ale Jan Mosiński odpowiada: - Mamy większość, reforma emerytalna i tak wejdzie w życie w październiku 2017 r., bo tyle czasu na zmiany potrzebuje ZUS.
Poseł PiS zastrzega, że rząd będzie pracował nad szerszą reformą uzdrawiającą system emerytalny. Podstawą dyskusji ma być tzw. Biała księga, czyli rekomendacje ZUS. Choć oficjalnie poznamy je pod koniec listopada, wśród nich mają być m.in.: włączenie do powszechnego systemu rolników, wymóg 15 i 20 lat składkowych, by dostać emeryturę, trzy nowe filary, w których tylko pierwszy wypłacałoby państwo.