Plęsowisko
Jeśli mógł nawrócić się Szaweł, to dlaczego nie Piotrowicz i Czabański? Jeśli pierwszym chrześcijańskim świętym został łotr, to dlaczego Pietrzak nie może zostać pierwszym apologetą IV RP, a Marcin Wolski naczelnym krytykiem totalnej opozycji? Doznali łaski zrozumienia swoich błędów, odeszli od szatańskiej mateczki partii zjednoczonej robotniczej, święty duch Prezesa ich natchnął, Pan (Prezes?) powołał ich w swoje szeregi, odmienił, i w ten sposób Wolski poszedł w świat, niedaleki, bo do publicznej telewizji, nieść ewangelię swojej nowej partii, przy wsparciu Czabańskiego, który w tzw. mediach narodowych czuwa nad tym, aby w ewangelicznych przesłaniach medialnych nie było odstępstw od jedynie słusznej doktryny partyjnej kongregacji nauki i wiary. Pietrzak z estrady chłoszcze politycznych pogan, i na stos ich wysyła, Piotrowicz pisze Prezesowi nowe katechizmy dla wymiaru sprawiedliwości i niebawem zacznie pisać nowy dekalog, czyli nową konstytucję.
I w ten sposób na pierwszej linii frontu walki dekomunizacyjnej stanęli byli komuniści z PZRP. Jak Pan mógł wybaczyć łotrowi, to dlaczego Pan (Prezes) nie miałby wybaczyć byłym komuchom? Różnica tylko taka, że łotr wisiał po prawej od Pana, a nawróceńcy polityczni stali na lewo od Pana (Prezesa), czyli tam, gdzie ZOMO. Co podobno jest grzechem śmiertelnym i niewybaczalnym, ale w konfesjonale przy Nowogrodzkiej można uzyskać odpuszczenie specjalne.
Nawróceni politycznie doznali politycznego zbawienia, bo uderzyli się w piersi (lewą czy prawą ręką?) i szczerze postanowili poprawę. I poprawili się, że hej! Zostało im wybaczone. Na wybaczenie nie ma szans Pomnik Czynu Rewolucyjnego, ani piersi nie ma, ani rąk, uderzać ani czym, ani w co, odpokutować za to, że komuna go postawiła - też nijak nie może. Jak nic pewnie pójdzie pod młot pneumatyczny, jak te bożki pogańskie, totemy szatańskie, złogi peerelowskie. Z grzechem śmiertelnym reliktu komuny może nie ostać się w przestrzeni publicznej. Próbowano mu wyjednać zbawienie godłem Rzeszowa na szczycie, pomysłami, by windę zamontować, w niebiosy prowadzącą, na nic wszystko, na razie. Baranówkę w Rzeszowie, z Nowym Miastem i Krakowską Południe też komuna stawiała. Na chwałę, czy nie na chwałę, ale komuna. Wypada rankiem z okien osiedli buldożerów wypatrywać.