O cenach na łódzkich rynkach decyduje... giełda
Nie wszystko na rynkach jest droższe niż rok temu. Tańsze są np. ogórki i ziemniaki.
- Kiszeniaki kosztują obecnie 3-3,50 zł za kilogram. Rok temu były droższe nawet o 1,50 zł . Pogoda sprzyja, a więc ceny spadają. Szybko tanieją także młode ziemniaki, których cena, już w granicach 1 zł/kg, również jest niższa niż w ubiegłym roku o tej porze - wylicza Krzysztof Ratajczyk właściciel stoiska z targowiska na „Górniaku”. Ceny pozostałych warzyw utrzymują się na ubiegłorocznym poziomie.
Droższe, nawet o połowę niż w 2016 r., są truskawki.
- To nie wynik tylko wiosennych przymrozków, ale także wysokich cen skupu. Wielkie giełdy rolnicze decydują o tym, ile płaci klient w detalu. Jeżeli w Broniszach ceny truskawek wynoszą nawet 5 zł za kilogram, dopóki utrzymają się na tym poziomie, na rynkach też będzie drogo, bo producentom nie będzie się opłacało sprzedawać ich w detalu. Jeżeli jednak dobra pogoda się utrzyma, to obecne ceny, 5-7 zł za kilogram, mogą jeszcze spaść - tłumaczy Łukasz Winiarek handlowiec z „Górniaka”.
Rok temu na rynkach hurtowych ceny truskawek oscylowały w granicach 3 zł za kilogram. Teraz wprawdzie są o 2 zł wyższe, ale na giełdach rolniczych truskawki jeszcze tanieją.
Minimalnie droższy jest pierwszy tegoroczny agrest, bo za kilogram trzeba płacić 7 zł, o złotówkę więcej niż w 2016 roku. Czereśnie kosztują nawet 18 zł, a wiśnie szklanki, czyli najwcześniejsze ok. 14 zł, maliny są po 36 zł! To wzrost cen o 30 procent w porównaniu z tymi sprzed dwunastu miesięcy. I nic nie zapowiada ich wielkiej obniżki.
Według opinii Instytutu Sadownictwa w Skierniewicach, malin będzie znacznie mniej niż rok temu, tak samo jak czereśni, wiśni, brzoskwiń, moreli, gruszek i śliwek... Nie mogą więc dziwić wysokie ceny.
Drogo jest także na łódzkim rynku hurtowym przy ul. Zjazdowej, gdzie kilogram truskawek można kupić za 4 zł, a cena tych najwyższej jakości dochodzi do 7 zł. Inne tegoroczne krajowe owoce pojawiają się w tak niewielkiej ilości, że rynek nie przedstawia ich w ofercie. Ale to dopiero spóźniony początek sezonu.
Spodziewane, wysokie ceny zbieranych latem owoców, głównie pestkowych, potwierdza także Janusz Szrama z Łódzkiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego w Bratoszewicach.
- Szacujemy szkody wiosenne, ale już wiadomo, że najbardziej ucierpiały czereśnie, wiśnie, a także truskawki, których ceny utrzymają się prawdopodobnie na bardzo wysokim poziomie - informuje.
Znacznie lepiej wygląda sytuacja jeżeli chodzi o warzywa. Droższe są wprawdzie ciepłolubne kalafiory i bób - za nie płacimy nawet kilka złotych więcej niż w 2016 r. - ale inne warzywa jednak nie zdrożały.
- Ceny w detalu są również odbiciem tego, co dzieje się w pogodzie. A na to wielkiego wpływu nie mamy, ale jak na razie wiosenne przymrozki nie wpłynęły na podwyżki cen wczesnych warzyw. Drożyzny się nie spodziewam - przekonuje Krzysztof Ratajczyk.
Nie ma powodów do niepokoju, bo młode warzywa kupujemy w podobnych cenach jak w 2015 i 2016 roku. Buraki od 2 zł za kilogram, w takiej samej cenie jest pęczek młodej marchewki, za główkę kapusty zapłacimy do 2 zł, tyle samo co za tegoroczne pory czy seler. Nie wzrosła też cena młodej włoszczyzny, chociaż wszystko z powodu chłodnej wiosny jest w tym roku opóźnione.
Drogo na rynkach więc nie będzie, bo z jednej strony cały czas są kłopoty z eksportem na rosyjski rynek, z drugiej - lokalnym, krajowym producentom „siedzi na plecach” konkurencja z Unii Europejskiej, która chętnie zasypie nasz rynek swoimi produktami - tłumaczą rynkowi sprzedawcy, którzy najlepiej wiedzą, „co w trawie piszczy”.