To koncerty pod chmurką i w kościołach, nowe sekcje, utworzenie zespołu ludowego, ożywienie działalności koncertowej w MDK.
Tak jak zapowiadano, w poniedziałek, 1 lutego w Miejskim Domu Kultury w Barcinie stawił się Tomasz Gronet i przejął obowiązki szefa placówki.
W pierwszym dniu urzędowania, spotkał się z pracownikami. - Jestem zwolennikiem ewolucji, a nie rewolucji - zapewnia. - Na razie nie będę niczego zmieniał. Ale z tego, co zaobserwowałem, przyjeżdżając tutaj w styczniu i teraz, to zmiany będą konieczne. To duża instytucja i organizacja pracy ma trochę do życzenia - mówi na początek.
Mają zmienić się godziny pracy placówki. - Nie będą one takie same dla wszystkich pracowników. Będą wyglądały inaczej. Nie może być tak, że po godzinie 15, jeśli ktoś chciałby się czegoś dowiedzieć, może porozmawiać właściwie tylko z paniami sprzątającymi, bądź z dyrektorem. A dyrektor wiadomo, też niecodziennie po południu jest - słyszymy.
Dodaje, że nie będzie na razie ingerował w zaopiniowany niedawno przez radnych, regulamin pracy MDK (ten zakłada zmniejszenie ilości osób pracujących w placówce - przyp. red.). - Ale być może trzeba będzie, jakieś niewielkie korekty wprowadzić. To okaże się z czasem. Teraz jestem na etapie przyglądania się.
Oprócz zaznajamiania się ze strukturą samego MDK, Tomasz Gronet przygląda się funkcjonowaniu świetlic. Na razie był w dwóch - w Złotowie i Dąbrówce Barcińskiej.
- I powiem szczerze, wnioski nie są zbyt optymistyczne. Weźmy chociażby świetlicę w Złotowie. Piękny budynek z zewnątrz, w środku bardzo duży potencjał do wykorzystania, a stan techniczny? Opłakany. Wydaje mi się, że powinna tutaj inaczej zafunkcjonować współpraca między domem kultury a sołectwami. Procentowo, stanowczo za dużo pieniędzy z budżetu domu kultury idzie na utrzymanie tych obiektów, a efekty - ze względu na ograniczone środki finansowe - nie mogą być takie, jakie ja bym sobie życzył. W Złotowie na przykład, pierwsza rzecz, którą zauważyłem, to zapach grzyba. Oczywiście nie z winy pani świetliczanki, ale sąsiedztwa. Coś jednak trzeba z tym zrobić, a nasz budżet jest na to za krótki - oświadczył.
- Liczę na sołtysów, rady sołeckie, będę chciał się z wszystkimi spotkać. Będę chciał poznać ich stanowisko, ich punkt widzenia - mówi.
Dyrektor chce także, aby w świetlicach prowadzona była działalność kulturalna, nie tylko opiekuńcza. - To ogromna rola, bardzo ją doceniam, i uważam, że jest potrzebna, ale chciałbym, aby procentowo, działalności kulturalnej było jednak więcej.
A jak nowy dyrektor widzi przyszłość Telewizji Lokalnej i „Pogłosu Barcina”? - Z tego co zaobserwowałem, to osoby robiące telewizję są w nią zaangażowane. Są pasjonatami. To najważniejsze. Widzę tu przyszłość. „Pogłosu” najprawdopodobniej nie będzie. Zastąpi go newsletter - mówi.
Kolejne zmiany przejdzie strona internetowa oraz karnet kulturalny. Ten ostatni - dla nowego szefa MDK - jest „kompletnie nieczytelny” i jak mówi, trzeba będzie nad nim popracować.
Tomasz Gronet zapowiada utworzenie nowych sekcji. Tym, które są, będzie się przyglądał, ale na pewną pojawią się nowe propozycje. To taniec współczesny oraz rzeźba. Dyrektor podtrzymuje propozycję prowadzenia przez Artura Jakubowskiego, byłego szefa MDK w Barcinie, zajęć teatralnych. - Nie wiem, jak teraz będzie sprawa wyglądała, czy będzie miał czas, ale jeśli będzie chęć zespołu i Artura, to ja jestem otwarty - usłyszeliśmy.
Inne plany? Żninianin chce postawić na korzenie środowiska, w którym zaczął pracę. Zwraca uwagę, że Barcin leży na pograniczu Kujaw i Pałuk. Chce wyciągnąć artystów i stworzyć zespół muzyki ludowej: kujawskiej lub kujawsko-pałuckiej.
- Wbrew pozorom są chętni do słuchania tego typu zespołów. Bo jeśli zapomnimy o korzeniach, to kim będziemy? Będę chciał korzystać z doświadczeń Pakości, Żnina i wykorzystać potencjał merytoryczny, który istnieje w tych środowiskach i oczekuję, że te osoby, artyści, którzy u nas są - w Barcinie i na wioskach - ujawnią się. Zapraszam do kontaktu ze mną. Pomożemy im i liczymy, że one pomogą nam - mówi.
W harmonogram pracy MDK wpisany zostanie cykl letnich koncertów oraz koncertów organizowanych w kościołach.
Te pierwsze ruszą w tym roku i będą odbywać się regularnie. Jest pomysł, by prezentować różne gatunku muzyczne - od klasyki do muzyki współczesnej, np. przy promenadzie nad Notecią.
Jeśli chodzi o koncerty w kościołach, podczas pierwszego, inauguracyjnego pojawi się znany aktor, Jan Nowicki (o szczegółach przedsięwzięcia jeszcze poinformujemy).
Nasz rozmówca deklaruje także ożywienie działalności koncertowej w samym domu kultury. A Dni Barcina? Jak największą i najbardziej wyczekiwana imprezę w roku widzi nowy szef MDK? Wydarzenie na ten rok zostało już zaplanowane (przyjedzie zespół Enej - przyp. red.). - Ale uważam, że Dni Barcina nie powinny być organizowane tylko przez dom kultury - usłyszeliśmy.
- Pierwszy rok to taki, by się przyjrzeć. Muszę zobaczyć, jak to jest robione. Może rozłożyć Dni Barcina na kilka dni? Może uda się je o coś wzbogacić, ale tak naprawdę, jak to ma wyglądać, będę mógł uczciwie powiedzieć po tegorocznych Dniach - dodał.
Inna kwestia. Czy w Barcinie pozostanie Festiwal Poezji Śpiewanej i Piosenki Aktorskiej „Forma”? Jego pomysłodawcą i motorem napędowym był Artur Jakubowski. - Będzie w tym roku na pewno. Impreza zaczyna wrastać w to środowisko i Barcin zaczyna być w tym środowisku także rozpoznawalny. Ta impreza wypromowała kilka nazwisk. To wydarzenie niszowe, ale to my także jesteśmy od tego, by takie festiwale organizować - mówi Tomasz Gronet.
W placówce trwa teraz remont pomieszczeń biurowych. Wkrótce odświeżona zostanie sala widowiskowa.