Nowy impuls w Astorii Bydgoszcz

Czytaj dalej
Fot. brak
Adam Szczęśniak

Nowy impuls w Astorii Bydgoszcz

Adam Szczęśniak

Prezes Astorii: - Zmiana trenera była zaskakująca, ale przemyślana. Przemysław Gierszewski: - Drużynie potrzebne wzmocnienie, a nie tylko nowy impuls.

Wczoraj informowaliśmy, że w poniedziałek po południu zarząd klubu zwolnił z funkcji trenera pierwszoligowej drużyny Astorii Przemysława Gierszewskiego. Nowym szkoleniowcem został jego dotychczasowy asystent Konrad Kaźmierczyk. Na razie do końca sezonu, ale jeśli się sprawdzi, z opcją przedłużenia umowy na kolejny rok.

Dla mnie ta decyzja była zaskakująca. Napisałem także, że pochopna, bo, mimo iż zespół przegrał przynajmniej trzy mecze do wygrania i zajmuje dziś 9. lokatę z bilansem 6-7, Gierszewski miał określone problemy, które miały wpływ na porażki.

- Nie zgodzę się, że decyzja była pochopna. Może zaskakująca, ale dokładnie przemyślana. Nie wynikała z impulsu, ale obserwacji wszystkich tegorocznych spotkań - tłumaczy „Pomorskiej“ Bartłomiej Dzedzej, prezes Astorii. - Zmiana to nie efekt przegranego meczu w Katowicach z najsłabszą drużyną, ale całokształtu. Nie przyszła nam łatwo, bo Przemek to ikona Astorii, ale zrobiliśmy to, bo wierzymy, że pomoże drużynie. Że będzie to impuls, który da do myślenia także zawodnikom, bowiem stać ich na zdecydowanie więcej, niż pokazali do tej pory. Jeśli to nie pomoże, będą dalsze zmiany. Czy wzmocnienia? Na dziś nie stać nas na nie, ale mamy jeszcze kilka spotkań, okienko otwarte do 15 stycznia. Zobaczymy co przyniesie najbliższa przyszłość. Konrad, w co mocno wierzę, poradzi sobie z wyzwaniem, a przypomnę, że naszym celem wciąż jest awans do play off - dodaje prezes Dzedzej.

Przemysław Gierszewski: - Trzymam kciuki za zespół, za wymarzony awans do play off, ale obawiam się...

Co na to wszystko Przemysław Gierszewski? - Cóż, taki los trenera. Jak nie idzie, on ma zawsze największe szanse stracić posadę. Żałuję, co oczywiste, głównie tego, że stracę bezpośredni kontakt z trenerką, koszykówką i chłopakami, i że stało się to akurat na 25-lecie mojej przygody w Astorii. Trzymam kciuki za zespół, za wymarzony awans do play off, ale obawiam się, że zmiana trenera będzie impulsem co najwyżej na kilka spotkań. Drużynie zaś potrzeba wzmocnienia. Od początku sezonu powtarzałem, że musimy mieć solidną „jedynkę“, taką jaką w ubiegłym sezonie był Tomek Prostak. Czy ten zespół jest silniejszy od ubiegłorocznego? Moim zdaniem nie. Odeszło dwóch zawodników i dwóch przyszło. Ciężko opierać wiarę w play off na tym, że „odpali“ młodzież. Ona zagra 1-2 mecze dobrze, by potem przez 2-3 kolejne nie zaistnieć. Pretensje mogę mieć do doświadczonych graczy, bo nie zawsze dają drużynie, to co ta potrzebuje. Do tego przytrafiły się kontuzje Lewandowskiego, teraz Mazura, to wszystko ma jakiś wpływ na wyniki. Niestety, klubu nie stać dziś na solidne wzmocnienie, a sezon pokazuje, że jest 8 zespołów, które będą się bić o lokaty 4-11. Przed Konradem zatem duże wyzwanie...

Adam Szczęśniak

Od 1994 r., czyli od początku swojej kariery zawodowej, pracuję w "Gazecie Pomorskiej". Przez 22 lata w dziale sportowym, najpierw pod batutą ś.p. Tomasza Malinowskiego, m.in. w toruńskim oddziale "GP" oraz we Włocławku, pilotując koszykarzy Anwilu, później przez kilka lat sam kierowałem działem, by w 2016 r. zostać wydawcą. Od września 2024 r. mam przyjemność dowodzić świetną ekipą dziennikarzy działu miejskiego pracujących na rzecz bydgoskich wydań "Expressu Bydgoskiego" oraz "Gazety Pomorskiej". 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.