W aurze politycznej wojny trudno się przebić wieściom naprawdę dobrym. A jest takich sporo!
Zgodnie z obietnicami wicepremiera Mateusza Morawieckiego złożonymi m.in. na spotkaniu z przedsiębiorcami w naszej redakcji, kierowany przezeń resort rozwoju wprowadza rozwiązania korzystne dla małych i średnich firm. Część właśnie weszła w życie.
Rząd mówi o domniemaniu niewinności, a tymczasem urzędnicy zatrzymują zwrot podatku VAT uczciwemu przedsiębiorcy, bo podejrzewają o coś jego klienta
Od początku stycznia obowiązuje około jednej trzeciej przepisów zapowiadanych w ramach pakietu „100 zmian dla firm” (o którym pisaliśmy na łamach „Forum”). Organizacje przedsiębiorców są zgodne, że na większość z nich od dawna czekaliśmy, choć niektóre budzą wątpliwości - nie tyle jednak z powodu samych zapisów, co z obawy, jak będą stosowane przez urzędników.
Wielkie zadowolenie w gronie MŚP wzbudziło podniesienie rocznego limitu przychodów, do którego podatnik PIT może prowadzić księgi przychodów i rozchodów - z równowartości 1,2 mln do 2 mln euro. Przy obecnym kursie jest to niemal dwa razy więcej niż w zeszłym roku. Ze 150 do 250 tys. euro wzrósł limit rocznych przychodów pozwalający opodatkowywać działalność gospodarczą w formie ryczałtu od przychodów ewidencjonowanych.
W ramach pakietu ułatwień, firmy zatrudniające do 49 pracowników (a nie do 20, jak dotąd) zwolnione są z obowiązku tworzenia zakładowego funduszu świadczeń socjalnych i ustalania regulaminu wynagradzania i regulaminu pracy.
Poprawiono sytuację mniejszościowych wspólników w spółkach: łatwiej teraz zwoływać WZA i ustalać ich porządek, a wszystko pod ochroną sądu.
Nie trzeba występować o pozwolenie na budowę niewielkich budynków gospodarczych. Urzędowi zgłaszamy jedynie zamiar wykonania takich robót, a ten ma 21 (a nie 30) dni na ewentualny sprzeciw.
Prawo i praktyka
Przedsiębiorcy z nadzieją patrzą też na zmiany, które na razie brzmią bardziej jak deklaracje władzy niż twarde prawo. Chodzi o zasady przecierające szlak zapowiadanej przez wicepremiera Morawieckiego „Konstytucji dla biznesu”, jak domniemanie niewinności przedsiębiorcy i idące za tym ograniczenie kontroli w firmie wyłącznie do sytuacji, gdy urząd stwierdzi prawdopodobieństwo naruszenia prawa. Poza tym możliwa będzie tylko jedna kontrola w danej sprawie, a kilka instytucji będzie mogło kontrolować przedsiębiorcę w tym samym czasie jedynie za jego zgodą.
- To działania w pożądanym kierunku - uważa szef BCC Marek Goliszewski. Podoba mu się, że rząd podkreśla wysokie znaczenie takich zasad, jak domniemanie niewinności przedsiębiorcy; co prawem nie zabronione, to dozwolone; rozstrzyganie wątpliwości na korzyść podatnika; uprzedzenie o zamiarze przeprowadzenia kontroli.
- Zasady te cywilizują wzajemne relacje państwo-biznes z korzyścią dla przyszłości gospodarki - mówi. Zwraca jednak uwagę, że aby nowości zadziałały w praktyce, trzeba zmienić wiele przepisów niższego rzędu, a przede wszystkim - mentalność i praktykę urzędników, widzących w każdym „oszusta i złodzieja”.
- Rząd mówi o domniemaniu niewinności, a tymczasem urzędnicy stosują solidarną odpowiedzialność za zapłatę VAT sprzedających i kupujących, zatrzymują bezterminowo zwrot podatku VAT uczciwemu przedsiębiorcy, bo podejrzewają o coś jego kontrahenta lub klienta, potrafią sprytnie obejść przepisy ograniczające kontrolę - wylicza Goliszewski. Potężne wątpliwości biznesu budzi też pomysł przejmowania firmy przez państwo (zarząd komisaryczny) w przypadku, gdy organy ścigania będą ją podejrzewać o przestępstwo.
Nie utopić uczciwych
- Przestępców z pewnością należy ścigać i karać. BCC współpracuje z resortem finansów, głównym inspektorem kontroli skarbowej w zwalczaniu szarej strefy, nieuczciwej konkurencji wobec legalnie działających firm. Ale polskie prawo jest skonstruowane nieprecyzyjnie, urzędnicy omylni i przepisy niejednokrotnie prowadzą do szykanowania niewinnych firm - ostrzega szef BCC i zapowiada złożenie w tej sprawie rządowi poprawek i propozycji.
Jego zdaniem, dobrze się stało, że PiS zrezygnował z realizacji „rujnujących budżet obietnic wyborczych”, jak kwota wolna od podatku czy wprowadzenie jednolitego podatku, który wywoływał skrajny niepokój wśród przedsiębiorców.
zbigniew.bartus@dziennik.krakow.pl