Noc Muzeów 2016 na Śląsku: moja podróż wehikułem czasu i przestrzeni
Noc Muzeów 2016 na Śląsku:podróż wehikułem czasu i przestrzeni. Po minucie w każdym miejscu, to i tak za mało. Skąd się wzięła Noc Muzeów? O palmę pierwszeństwa biją się dwa kraje: Niemcy i Francja. Od 2001 roku jest akcją o zasięgu ogólnoeuropejskim. Uczestniczy w niej blisko 120 państw. W Polsce pierwsza Noc Muzeów została zorganizowana w 2003 roku, a co roku dołączają do niej kolejne miasta.
Tyle krótkiej historii. Noc Muzeów 2016 na Śląsku nie ma jednorodnego motywu przewodniego. I dobrze. Bo jest i historia nasza, ta niedawna, historia militarna, etnografia, sztuka, rzemiosło, gry terenowe, vintage, historia poszczególnych zawodów, ale i nowoczesna architektura, muzyka, przyroda. Ale i egzotyka, poezja, maszyny parowe, sztuka XIX i XX wieku, zdjęcia.
Co wybrać, gdzie pojechać w tę wyjątkową noc? Gdybyśmy nawet chcieli poświęcić po minucie z tych 24 godzin, nie mamy szans, aby zobaczyć, każdą atrakcję. Są jednak takie, które naprawdę trzeba. Zatem wsiadamy do wehikułu czasu i przestrzeni. Wiek XIX, XX, Śląsk, Polska, ale i egzotyczne Indie.
Sosnowiec
Zacznę od stolicy Zagłębia. Nie ukrywam, że stąd pochodzę. I chociaż bardziej jestem związana z Będzinem, tym razem na pewno wybiorę się do Pałacu Schoena na otwarcie wystawy pod hasłem „Kossakowie, co za sukces, co za popularność, grad zaszczytów, honorów” zaplanowaną na godzinę 19.30. Weźmie w nim udział wnuczka Zofii Kossak-Szczuckiej, Anna Fenby-Taylor. Znana rodzina krakowska, której cztery pokolenia wyraziście odznaczyły się w kulturze i nauce polskiej. Malarska dynastia Kossaków ilustrowała swym talentem dzieje narodu polskiego - powstania narodowe, epopeję napoleońską, walki I wojny światowej. Sceny batalistyczne zapierają dech. A przy tym ta atmosfera XIX- wiecznego Krakowa...Tak, to trzeba zobaczyć. No i porozmawiać z wnuczką słynnej pisarki - co za okazja!
Katowice
Skoro była stolica Zagłębia, oddajemy honor stolicy Górnego Śląska. Tym razem jednak nie pójdę do Muzeum Śląskiego, chociaż oczywiście warto. Wolę zajrzeć do Spodka i Międzynarodowego Centrum Kongresowego (MCK) . Tak, tak, niby to znamy, ale czy przychodząc na imprezy, mamy tak naprawdę czas zajrzeć do zakamarków najlepszej hali konferencyjnej w Polsce? Zróbmy to na spokojnie, odpoczywając w przygotowanych strefach relaksu, zerkając na filmy o Śląsku i słuchając muzyki z ostatniej Rawy Blues z udziałem Ryśka Riedla...Tak, młodość szalona się przypomni, mamy wehikuł!
Nie zatrzymuję się na długo, bo chcę jeszcze zajrzeć do Fabryki Porcelany. Porcelana...kojarzy się z wdziękiem, delikatnością, finezją, stylem, klasą. Eleganckim podwieczorkiem. Chcę zobaczyć wypalanie porcelany w budynku wzorcowni. Prezes Porcelany Bogucice Marek Przybył, opowie historię fabryki, warto też być przy inauguracji nowej filiżanki muzycznej „Feliks Nowowiejski”, która powstała przy współpracy z Akademią Sztuk Pięknych w Katowicach.
Chorzów
Idziecie z dzieciakami? Koniecznie zajrzyjcie do skansenu na noc pod hasłem „Horror w skansenie - Demony Śląskie”. Start o godzinie 19. Na śmiałków czekają dwie trasy.
Muzeum w Chorzowie proponuje atrakcje w zupełnie innym klimacie. Tam Noc Muzeów rozpocznie się już o godzinie 17. Mój mąż wielbiciel płyt winylowych nie darowałby mi, gdybyśmy się tu nie zatrzymali - będą trzy wykłady z winylową płytą jako tematem przewodnim. A żeby zakończyć muzycznym akcentem, warto o 21.30 posłuchać koncertu multiinstrumentalisty Józefa Skrzeka.
Gliwice
Rozmarzyłam się, a tu ze stylowego podwieczorku przy filiżance, czas na przejazd w wiek pary i maszyn. Gdzie? W ogrodzie willi Caro. Imprezy rozpoczynają się od godziny 17. Co wybrać? Pokazy maszyn i eksperymentów? Na pewno ciekawe, ale moja kobieca natura wypatrzyła wśród tej stali coś wyjątkowego: o godzinie 20 mamy pokaz mody XIX-wiecznej i steampunkowej „Co było pierwsze: stelaż czy halka? ”. Pamiętacie krynoliny w stylu Scarlett O'Hary? Tak, chcę wiedzieć, co sprawiło, że były takie szerokie. A kiedy zaspokoję swoją ciekawość, zatrzymam się jeszcze na chwilę, oglądając (możemy to zrobić od godz. 18 do północy) polskie i niemieckie, zabytkowe radioodbiorniki ze zbiorów Eugeniusza Szczygła. Kto nie rozczuli się na widok "magicznego oka"? Jest klimacik...
Ruda Śląska
Kolejny przystanek, trochę związany z maszynami, parą i...wodą. Noc Muzeów to jedyny dzień w roku, kiedy wieża wodna przy ul. Chorzowskiej dostępna jest dla zwiedzających. Jak można nie skorzystać. Oglądanie jej wnętrz możliwe będzie od godziny 19 do 24. Zajrzę tam zobaczyć niezwykłą wystawę bytomskiego artysty Rafała Bryckiego „Bryka”. To samouk i mistrz vintage. Nadaje nowe życie starym przedmiotom. Specjalizuje się w konstruowaniu lamp, ale tworzy też meble i muzyczne odtwarzacze. W jego garażu dzieją się cuda. Jest trochę tak, jak w powieści Verne'a. Teraz, w odpowiedniej scenerii, jego prace na pewno jeszcze zyskają.
Rudy nie opuszczę tak szybko. I przeskoczę znowu w przeszłość. O godzinie 19 swoje podwoje otworzy dla nas Muzeum PRL-u, gdzie przeniesiemy się w minioną epokę. Zobaczymy wnętrza PRL-owskiego mieszkania z mnóstwem sprzętów i elementów wyposażenia, ale nie tylko. Dla mnie to znowu sentymentalna podróż do dzieciństwa. No lubię, nie będę ukrywała.
Zabrze
Króciutko, ale warto, bo będzie dynamicznie. Hasło tej nocy w zabrzańskim Muzeum to "Noc Zapaleńców". I będzie gorąco - dosłownie - bo pojawią się strażacy. Zaprezentują się w akcji, ale ja nie ukrywam, że bardziej zainteresowana jestem dawnym sprzętem - i chcę zobaczyć pokaz pracy sikawki konnej z 1924 r. ze zbiorów Ochotniczej Straży Pożarnej w Widowie.
Rybnik
Tak, to spory kawałek od Bytomia, w którym mieszkam. Mimo to, chyba się skuszę. Za chwilę wakacje... ok, do Indii raczej nie pojadę, ale właśnie w Muzeum rybnickim będę miała okazję, chociaż przez chwilę poczuć się tak, jakbym tam była.
Muzeum w Rybniku - kulturze Indii. Rozpocznie Indian Dance Group „Natarang” – prezentacją tańców hinduskich. Dla chętnych tancerze poprowadzą warsztaty tańca i nauczą ubierać tradycyjne sari. O tak, chcę! Chociaż chyba kupić nie będzie można...ale, kto wie? Chętnie posłucham też na żywo, jak wrażeniami z podróży do Indii podzieli się dziennikarz Jarosław Kret. Chcę też zobaczyć tradycyjnie zdobione tkaniny i akcesoria związane z obrzędami zaślubin.
Radzionków
I znowu będzie bardzo po śląsku, bardzo historycznie i dość poważnie. Wstyd się przyznać, ale nie byłam jeszcze
w Centrum Dokumentacji Deportacji Górnoślązaków do ZSRR w 1945 roku. Pora to nadrobić. Podczas tej nocy nie będzie wiele czasu, ale chcę zobaczyć wystawę "Dziadek z Wehrmachtu. Doświadczenie zapisane w pamięci".
Bytom
Moje rodzinne miasto zostawiam (prawie) na koniec. Muzeum Górnośląskie odwiedzam dość regularnie, ale w tę Noc przyjdę tu dla trzech powodów. Pierwszy to Silesia Folk Design – pokaz mody inspirowanej elementami stroju śląskiego. Tak, lubię i podoba mi się. Drugi powód to wystawa: Z aparatem w ręku. Śląsk oczyma Paula Rothera" .
Paul Rother (1898–1986) urodził się w Orzegowie, większość życia spędził w Szombierkach. Pracował w kuźni kopalni „Hohenzollern” (później: „Szombierki”). Pasjonował się historią, astronomią, geologią, uprawiał turystykę pieszą. Skrupulatnie rejestrował, studiował i dokumentował świat. Za pomocą aparatu. Widziałam na razie tylko dwa zdjęcia, ukazujące
piękno śląskich krajobrazów i architektury oraz postaci, z intuicyjnym wręcz wyczuciem kompozycji i zmysłem artystycznym. Chcę zobaczyć więcej. I jeszcze jedna wystawa, tym razem malarska. "Na pograniczu światów" ukazuje nietypowe dla malarzy-amatorów obrazy abstrakcyjne – baśniowe scenerie, senne i kosmogeniczne wizje, ilustracje ludowych podań. To obrazy, ale i grafiki, rzeźby w węglu i drewnie, prace „ikon” sztuki nieprofesjonalnej – m.in. Pawła Wróbla, Ludwika Holesza, Jana Nowaka, Władysława Lucińskiego czy Jerzego Sekuły.
[b]Świętochłowice/b]
W Muzeum Powstań Śląskich tym razem nie tyle o walkach co o...porcelanie. Tak, wiem, zaplanowałam już podczas tego wieczoru wizytę w katowickiej Fabryce Porcelany, ale jeśli nie zdążę, to przyjadę tutaj. Bo będzie można zobaczyć od godz. 18
wystawę porcelany ze zbiorów MPŚl, Śląskiej Porcelany i hurtowni Centrum 16.00 - 20.00 porcelanowe warsztaty. Opowie o niej Irena Gatys. Ale nie ukrywam, że czekam na hit wieczoru, którym zamknę moją tegoroczną Noc Muzeów. Będzie to ...tradycyjny polterabend, czyli tłuczenie porcelany, jakie odbywa się zwykle przed weselem. Zaplanowano go o dwóch porach: od 18 do 20.30 oraz od 23 do 1. Muzeum przygotowało specjalną "ścianę szczęścia", gdzie będzie można coś stłuc. Na każdego, kto posprząta i pozamiata, będzie czekał kołocz . Muzeum zapewnia swoją "amunicję". Ale jeśli ktoś posiada obtłuczoną porcelanę, może jak najbardziej przynieść ją ze sobą. Przed ślubem mieszkałam już na Śląsku, ale jako rodowita Zagłębianka, tego zwyczaju nie znałam. Potem i owszem, z opowieści. Teraz chcę zobaczyć, jak to wygląda.