No i samorządowcy wdepnęli w odwierty
Nawet 300 tysięcy złotych kosztować może gminę Wymiarki sprzątanie bałaganu po poszukiwaniach wody przez poprzednią władzę.
- To co wynika z zawartych umów i zapłaconych faktur nijak ma się do tego co występuje w rzeczywistości - mówił wójt Wojciech Olszewski odnosząc się do poważnych braków w dokumentacji poszukiwań.
Prawo geologiczne wymaga posiadania określonych pozwoleń, a także określonych działań po zakończeniu wierceń. Okazuje się, że przypadku prac na terenie gminy Wymiarki, wymogi te omijano. Dziś samorząd stoi przed koniecznością sporządzenia nowej dokumentacji i zlecenia uporządkowania terenu, z zachowaniem pierwotnych profilów geologicznych. Brak działań grozi sankcjami i wielotysięcznymi grzywnami. Starosta żagański wystąpił właśnie o zasypanie siedmiu odwiertów – pięciu w Witoszynie Dolnym, jednego w Czyżówku i w Lutynce.
W Witoszynie znajduje się przynajmniej osiem otworów. Kolejne cały czas są ujawniane. Gmina szacuje, że przyjdzie jej zasypać łącznie 732 metry bieżące. Cena za metr wynieść może od 200 do 700 złotych, w zależności od tego, czy w otworze tkwi rura czy nie. To koszt porównywalny z tym, jaki gmina poniosła płacąc za bezskuteczne poszukiwania wody.
Od początku słyszę, że na nic nie ma pieniędzy
- W przypadku odwiertów w Lutynce i Witoszynie Górnym, być może uda nam się wyegzekwować ich zasypanie od wykonawcy prac – mówi wójt. - Na nic więcej nie będzie nas stać. - Od początku słyszę, że na nic nie ma pieniędzy - grzmiał randy Jerzy Niezgócki. - Jak to wytłumaczymy ludziom?
Sprawa odwiertów znalazła swój finał w prokuraturze. Żagańscy śledczy od roku prowadzą postępowanie pod kątem przekroczenia uprawnień przez samorządowców z Wy¬miarek polegającym na omijaniu procedury przetargowej. Śledztwo miało się zakończyć w grudniu, ale prokuratorzy chcą dotrzeć do pracowników firmy prowadzącej poszukiwania.
- Ludziom mówiono, że ujęcie wody w Borowem jest na wyczerpaniu – zauważył wójt, cytując protokoły z sesji rady gminy z roku 2013. – Jednocześnie gmina nie robiła nic w sprawie projektu budowlanego dla nowej stacji uzdatniania wody. Zabiegano jedynie o pomoc z PROW.
Autor Grzegorz Kozakiewicz