Niższe pensje naszych pań
Najwięcej zarabiają kobiety z województwa mazowieckiego, najmniej z podlaskiego. Mieszkanki województwa łódzkiego uplasowały się pod kątem wysokości pensji w środku stawki.
Kobiety, które chcą dużo zarabiać, powinny zatrudnić się lub założyć firmę w województwie mazowieckim. Tam bowiem mogą liczyć na pensję w wysokości 4350 zł brutto. Tyle - według portalu Sedlak&Sedlak - wynosiła mediana zarobków kobiet w tym województwie.
Na drugim miejscu znalazły się panie z województwa dolnośląskiego, ale przepaść między nimi a kobietami z Mazowsza jest duża. Kobiety z województwa dolnośląskiego zarabiały w ubiegłym roku średnio o 800 zł mniej. Najmniej natomiast zarabiają panie z województw Podkarpackiego i Podlaskiego. Na Podkarpaciu przeciętna pensja w ubiegłym roku wynosiła 2900 zł, a w województwie podlaskim była o 20 zł brutto niższa.
Województwo łódzkie uplasowało się w środku stawki. Przeciętna pensja kobiet w ubiegłym roku w naszym regionie wynosiła 3,3 tys. zł brutto, choć trzeba mieć świadomość, że wiele pań zarabia znacznie mniej.
- Wiele łodzianek znalazło pracę w przemyśle odzieżowym, włókienniczym, dziewiarskim, a tam wynagrodzenia nie należą do wysokich - mówi prof. Stefan Krajewski, ekonomista z Uniwersytetu Łódzkiego. - Być może wpływ na taki wynik ma to, że w Łodzi mieszka dużo wykształconych, przedsiębiorczych pań, które szefują małym firmom, a tych u nas nie brakuje.
Niezależnie od województwa kobiety najwięcej zarabiają w branży informatycznej. Przeciętna pensja to 5 tys. zł brutto. W energetyce panie zarabiają średnio o 600 zł brutto mniej, a w bankowości o 700 zł mniej (brutto). Najniższe pensje są wypłacane paniom, które znalazły pracę w sektorze publicznym - 2960 tys. zł brutto i służbie zdrowia - 2950 zł oraz w usługach dla ludności - 2911 zł.
Pani kierownik ds. ksiegowości w ubiegłym roku zarabiała średnio 5,5 tys. zł brutto, a farmaceutka o tysiąc złotych mniej. Terapeutce zajęciowej płacono średnio 2363 zł brutto. Najwięcej zarabiają kobiety w wieku od 36 do 40 lat. Ich przeciętna pensja to 4 tys. zł brutto i jest aż o 1,3 tys. zł brutto wyższa od zarobków najmłodszych kobiet, czyli w wieku od 18 do 25 lat.
Okazuje się, że panie ciągle mają trudniej na rynku pracy w porównaniu z mężczyznami i czują się na nim mniej pewnie. Jak wynika z badania firmy Work Service SA, prawie 24 procent pań boi się tego, że straci pracę. Ma to z kolei wpływ na zarobki, które w przypadku pań są niższe od pensji panów.
- Tylko nieco ponad 6 procent kobiet wystąpiło z własnej inicjatywy o wyższe wynagrodzenie - mówi Andrzej Kubisiak, dyrektor zespołu analiz i komunikacji Work Service. - Jedynie 18 procent Polek otrzymało podwyżki z inicjatywy pracodawców, podczas gdy co czwarty polski mężczyzna otrzymał wyższą płacę na wniosek przełożonego. To w głównej mierze brak równowagi w podwyżkach ma przełożenie na zarobki, które wśród pań są niższe niż u panów. Według danych Eurostatu różnica wynosi ok. 8 procent - dodaje.
W ciągu ostatniego roku podwyżkę dostało 40 procent kobiet i prawie połowa mężczyzn. Kobiety zarabiają mniej, gdyż rzadziej zajmują najważniejsze stanowiska, a z drugiej strony wpływ ma na to czas, jaki spędzają w pracy. Statystycy wyliczyli, że kobiety pracują średnio 4 godziny tygodniowo mniej od mężczyzn, a wiele osób w Polsce jest wynagradzanych właśnie za godzinę pracy.