Niewiele trzeba do zalania falą internetowego hejtu...
Łatwo paść ofiarą podejrzeń i hejtu w sieci, znacznie trudniej z tych podejrzeń się uwolnić
Mieszkaniec ulicy Byszewskiej, który miał na posesji postawić myśliwską ambonę by z niej strzelać do zwierząt nie ma broni i nie jest myśliwym.
Oskarżenie o mordowanie zwierząt to jeden z najcięższych zarzutów, który może paść w mediach społecznościowych. Adresat takiego oskarżenia może mieć pewność, że szybko zmiecie go fala hejtu. Niedawno jedna z organizacji prozwierzęcych ujawniła, że przy ulicy Byszewskiej w Bydgoszczy, na prywatnej posesji, znajduje się ambona. Z tej ambony ktoś ma strzelać do zwierząt. Co więcej - strzela w stronę drogi, którą przechodzą ludzie.
- Właściciel posesji nie ma pozwolenia na broń, nie posiada broni, nie jest również myśliwym - informuje kom. Przemysław Słomski z zespołu prasowego KWP w Bydgoszczy. - Poprosiliśmy również Państwową Straż Łowiecką o wsparcie - ta zbadała teren pod kątem ewentualnego prowadzenia polowań i tropów zwierzyny. Śladów polowania nie stwierdzono. Co więcej, rozpytaliśmy również sąsiadów o ewentualne polowania w tym miejscu. Żaden z nich nie potwierdzał, że coś takiego miało miejsce, nie zgłaszano również informacji o strzałach czy huku, który takiemu polowaniu mógłby towarzyszyć.
Ambona miała zostać postawiona dla wnuczki przez dziadka, by ta mogła obserwować zwierzęta nad rzeką.
Uwaga pedofil
Większa fala nienawiści niż ta skierowana przeciw myśliwym wylewa się tylko na pedofilów i osoby podejrzane o molestowanie dzieci. Niestety, bardzo często ostrzeżenia przed nimi nie są przez nikogo weryfikowane, a gdy w końcu zostaną - jest już za późno, bo niewiele osób do tej informacji dociera.
Przeczytaj dalszą część artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień