Nieproszeni goście niszczą moje uprawy. Bobry grasują w Krośnie Odrzańskim [WIDEO]
Od pół roku Mieczysław Michałowski ma problem z bobrami, które rujnują jego ogród. A ich odłów nie jest wcale taki prosty...
Pan Mieczysław przeniósł się do Krosna Odrzańskiego w latach 70. Dorobił się ładnego ogrodu przy ulicy Dąbrowskiego. Jabłonie, czereśnie, brzoskwinie, orzechy - mieszkaniec Krosna zwykle miał wszystkiego tak dużo, że owoce rozdawał mieszkańcom. Od listopada zeszłego roku walczy z bobrami, które osiedliły się w sąsiedztwie.
- Mają nory koło samego stawu, gdzie zresztą też zbudowały tamę - pokazuje pan Mieczysław. - Kiedyś trzymałem tutaj ryby. Cztery tysiące karpi.
Mieszkaniec Krosna przyznaje, że zgłaszał już swój problem do urzędu. - Tam jednak rozkładają ręce, bo bóbr jest chroniony. Kazali mi owinąć drzewa siatką i ogrodzić teren. Tylko, że to niewiele pomaga, bo bóbr jak chce, to się przedostanie - podkreśla Michałowski.
82-letni mężczyzna dodaje, że urzędnicy proponowali mu, aby zgłosił się po odszkodowanie.
- Nie chodzi mi o pieniądze. Chce się tylko pozbyć tych zwierząt. Wiadomo gdzie mają nory. Nie można postawić jakichś łapek i wywieźć bobry? - dopytuje mieszkaniec Krosna Odrz.
Burmistrz Marek Cebula przyznaje, że urząd ma związane ręce.
- Jedyne co możemy zrobić, to nie dopuścić do tego, aby bobry trafiły na teren miasta - mówi Cebula. - Jednak to niewykonalne, zwłaszcza, że populacja tych zwierząt jest coraz większa. Nie tylko pan Mieczysław zgłasza problemy z bobrami. Grasują one w całym mieście. Podobnie jak dziki. Tak jest w całym województwie i trzeba zwrócić na to uwagę - podkreśla włodarz.
Dopytaliśmy pracowników Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gorzowie Wielkopolskim o rozwiązanie kłopotu z bobrami.
- Nie jest to takie proste - usłyszeliśmy. - Odstrzał redukcyjny jest wykluczony, ze względu na to, że to teren miejski - wyjaśnia Wincenty Piworun z RDOŚ.
- Przed bobrami trzeba się bronić. Owijać drzewa, pomalować je specjalną farbą, postawić ogrodzenie - wymieniają pracownicy RDOŚ.
Dodają, że można też wystąpić u nich o pozwolenie na odłów bobrów. - Trzeba jednak znaleźć miejsce, gdzie te bobry wywieźć - zaznaczają urzędnicy.