Na razie nie ma podstawy prawnej, na mocy której ma dojść do rozszerzenia Strefy Płatnego Parkowania w Słupsku.
Choć umowa, na mocy której operator strefy płatnego parkowania w Słupsku zatrudniał siedem osób sprawdzających, czy kierowcy zapłacili za parkowanie w obrębie strefy, już straciła ważność, to jednak kierowcy nie mogą się cieszyć. - Dopóki nie rozstrzygniemy nowego konkursu na wybór operatora strefy, to pracowników sprawdzających opłaty przejmie Zarząd Infrastruktury Miejskiej - poinformował nas Jarosław Borecki, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku.
Ta zmiana nie wywoła na razie żadnych innych. Jak się dowiedzieliśmy od wiceprezydenta Marka Biernackiego, następna umowa z operatorem wyłonionym podczas przetargu zostanie podpisana na cztery lata. Ostatnia trwała rok. W związku ze strefą ratusz ma też nowy problem.
Wojewoda podważył uchwałę
Jak poinformował Marek Biernacki, wiceprezydent Słupska, stało się tak, bo prawnicy wojewody zakwestionowali w stosownej uchwale zapis o tym, że strefa może być czasowo ograniczana przez prezydenta i że pozyskane ze strefy dochody zostaną przeznaczone na pokrycie kosztów modernizacji miejskich chodników w ramach tzw. funduszu chodnikowego.
- W tym ostatnim wypadku chodziło o to, że ten zapis powinien się znaleźć w uchwale budżetowej, a nie uchwale określającej zasady funkcjonowania strefy. Choć uprzedzaliśmy, że tak się może stać, to radni jednak zdecydowali , że zapis o przeznaczeniu dochodów ze strefy znajdzie się w uchwale - mówi Biernacki.
Czy to oznacza, że w Słupsku nie dojdzie do rozszerzenia Strefy Płatnego Parkowania?
- Nie. Po prostu musimy na nowo debatować nad tą uchwałą i usunąć z niej te zapisy, których nie zaakceptował nadzór prawny wojewody - dodaje Biernacki.
Przypomnijmy: rozszerzenie Strefy Płatnego Parkowania w Słupsku ma nastąpić w marcu. Ma ona wtedy być poszerzona o 500 miejsc do parkowania. Władze miejskie chcą także wydłużyć o dwie godziny codziennie czas funkcjonowania strefy.