Dzięki tzw. embolizacji 6-latek z Chojnic żyje, chodzi, mówi i jego mózg funkcjonuje sprawnie. Tego rodzaju zabiegów potrzebuje rocznie ok. 200 chorych, a Pomorski NFZ płaci tylko za kilka.
Wystarczyło zaledwie kilka sekund, by sześcioletni chłopczyk - okaz zdrowia - znalazł się na granicy życia i śmierci. To, że przeżył i nie został kaleką, zawdzięcza wielu ludziom, których spotkał na swej drodze tego pamiętnego dnia na początku października. Rodzicom kolegów z zajęć aikido, ratownikom z pogotowia w Chojnicach , lekarzom i pielęgniarkom z tamtejszego szpitala, a przede wszystkim gdańskim neurochirurgom. Bo choć na co dzień leczą głównie chorych dorosłych , robili, co w lekarskiej i ludzkiej mocy, by ratować dziecko. Udało się.
W artykule:
- W jakich okolicznościach wykryto chorobę?
- Jakie badania musiał przejśc Franek?
- Na czym polegał skomplikowany zabieg?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień