Nasze szkoły hodują potwory
Szykuje się strajk w szkołach. To znaczy - w Polsce się szykuje, bo u nas jakoś dziwna cisza. Czyżby aktywistom ZNP nie udało się zdobyć wystarczającego poparcia dla swoich postulatów?
Patrząc na zachowania niektórych przedstawicieli naszego życia publicznego, na strajk nie poświęciłbym ani jednego dnia nauki. Szkoda po prostu każdej minuty. Bo z tych naszych szkół wyjdą jeszcze głupsze pokolenia, jeszcze mniej wiedzące o świecie i jeszcze mniej orientujące się, gdzie w życiu jest dobro, a gdzie zło.
Po części tych, którzy szkolną edukację zaczynali w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku widać zresztą, że wiedza choćby o zasadach i wartościach, jakie człowiekiem powinny kierować i jakie powinien wyznawać, jest, niestety, na poziomie poniżej zera. O samodzielnym myśleniu już nawet nie wspominając.
Młoda dama, która niesie chamski w treści transparent na manifestacji przeciwko rządowi, to tego dobitny przykład. Albo jej rówieśnica, obrażająca w telewizji starszych od siebie dyskutantów, mających jednak od niej inne poglądy. To właśnie te wspaniałe owoce obecnego polskiego systemu edukacyjnego, o których tak często mówi dzisiaj opozycja. Jeśli chcemy więcej takich potworów wyhodować, to rzeczywiście niczego ruszać pod żadnym pozorem i za żadne skarby nie możemy.