Nasz człowiek przy korycie [Felieton Jerzego Witaszczyka]
Dzień bez tematu nagród w sferach rządowych jest dniem straconym.
Oto „Super Express” donosi, że rekord wysokości pobranych nagród wcale nie należy do ministra. W latach 2016 i 2017 najwięcej kasy, aż 114 tysięcy (!) zł, zgarnął Łukasz Smółka, szef gabinetu politycznego Andrzeja Adamczyka. Okazuje się, że Smółka jest ziomkiem ministra - mieszkają w sąsiednich wsiach. To potwierdza, że historia powtarza się niezależnie od tego, kto akurat jest przy korycie. Kiedy Ewa Kopacz (PO) była ministrem zdrowia, też przyjęła do swego gabinetu politycznego syna znajomych, publicznie uzasadniając, że zna go od dziecka. Właśnie po to są gabinety polityczne: by płacić niezłą kasę znajomkom i partyjnym działaczom, dla których zabrakło stanowisk.