Nastała era cyberbandziora. Dlatego śląska policja tworzy wydział do walki z przestępczością w sieci
O stan bezpieczeństwa w regionie pytamy nadinsp. Jarosława Szymczyka, nowego Śląskiego Komendanta Wojewódzkiego Policji.
O stan bezpieczeństwa w regionie pytamy nadinsp. Jarosława Szymczyka, Śląskiego Komendanta Wojewódzkiego Policji.
Po trzech latach nieobecności wrócił Pan na Śląsk. Na ile przez ten czas zmienił się tutejszy przestępczy półświatek i wyzwania stojące przed tutejszą policją?
- Systematycznie maleje skala przestępczości kryminalnej. Wyraźnie mniej jest kradzieży z włamaniem, rozbojów, pobić, bójek i kradzieży samochodów. To cieszy, gdyż ten rodzaj przestępczości sami mieszkańcy uznają za najbardziej uciążliwy. Z drugiej strony widzimy jednak, że osoby "aktywne" jeśli idzie o łamanie prawa lokują się w innych obszarach. Obecnie takim obszarem jest przestępczość internetowa.
O jakiej skali tego zjawiska możemy już mówić?
- Trudno mówić o liczbach, bo nie prowadzimy osobnej statystyki dotyczącej "przestępstw internetowych". Nie stosujemy rozgraniczenia ze względu na to, czy ktoś popełnia dane przestępstwo drogą internetową, czy w inny sposób. Natomiast ilość zgłoszeń, które do nas trafiają oraz ilość postępowań, które prowadzimy za sprawą działań naszych komórek do walki z cyberprzestępczością wskazuje, że liczba tego typu przestępstw rośnie lawinowo. One się nam często kojarzą z drobnymi oszustwami przy sprzedaży na serwisach aukcyjnych, ale faktyczne spektrum jest o wiele szersze. Mieści się w nim handel narkotykami i dopalaczami, szeroki obszar przestępczości bankowej, aż po tak drastyczne obszary jak pornografia dziecięca, pedofilia, czy przestępstwa okołoprostytucyjne.
I co w związku z tym zamierzacie robić?
- Rozbudować nasze struktury do walki z przestępczością internetową. Działająca u nas specjalistyczna sekcja zostanie niebawem przekształcona w cały wydział. Takie wydziały powstają we wszystkich komendach wojewódzkich policji w kraju. Będzie on wyposażony w sprzęt najnowszej generacji. Na zatrudnionych tam specjalistów czekać będą stosunkowo atrakcyjne - jak na nasze możliwości - etaty. Zależy nam na pasjonatach z dużą wiedzą zarówno o samym działaniu internetu, jak też o jego ciemnej stronie.
Czy właśnie ściganie przestępców internetowych stanie się Pana priorytetem?
- Określając nasze priorytety opieramy się mocno na badaniach opinii publicznej. Te zaś pokazują, że przestępczość internetowa nie wywołuje aż takich obaw. Jeśli pytamy się mieszkańców o to, jakich zagrożeń się boją, to na pierwszym miejscu od kilku lat wymieniają zagrożenia w ruchu drogowym, zaś na kolejnych miejscach przestępstwa uciążliwe, czyli rozboje, włamania, pobicia i czyny chuligańskie. Dlatego też za jeden ze swoich najważniejszych priorytetów uważam poprawę bezpieczeństwa związanego z ruchem drogowym. To jest obszar, gdzie bardzo dużo jest do zrobienia i sami mieszkańcy tego od nas oczekują. Wystarczy powiedzieć, że ubiegłym roku na drogach w województwie śląskim zginęło 246 osób. Dlatego też w ostatnich latach zwiększono stany etatowe drogówki i dziś 10 procent policji stanowią funkcjonariusze ruchu drogowego. Wśród moich priorytetów na pewno znajdzie się też zwalczanie przemocy domowej. Będziemy starali się jak najlepiej rozpoznawać skalę tego zjawiska. Kolejne ważne kwestie to wspomniana już cyberprzestępczość, przestępczość związana ze środowiskami pseudokibicowskimi i handel ludźmi.
Z tym bezpieczeństwem w ruchu drogowym, to chyba macie ten problem, że sami kierowcy niekoniecznie entuzjastycznie reagują na widok drogówki.
- To już się zmienia. Ludzie widząc jakie jest zagrożenie na drogach coraz częściej z aprobatą odnoszą się do naszych działań. Kiedy poprosiliśmy kierowców o przesyłanie do nas nagrań, dokumentujących przykłady rażących naruszeń przepisów o ruchu drogowym, to reakcja przerosła nasze oczekiwania. To pokazuje, że jest zapotrzebowanie na takie działania policji w stosunku do tych, którzy stanowią zagrożenie dla wszystkich użytkowników ruchu drogowego.
O sankcjach wobec nagranych piratach drogowych zbyt wiele się jednak nie słyszy.
- Zapewniam, że z reguły te sprawy znajdują swój finał w sądzie i sprawiedliwość dotyka sprawców tych czynów. Trzeba mieć też jednak świadomość, że nie zawsze materiał, który do nas dociera stanowi wartościowy materiał dowodowy dla sądu. Jeśli ktoś nam przesyła kręcony telefonem komórkowym filmik, na którym widać jadący przed nim samochód, a następnie swój prędkościomierz z przekroczoną dozwoloną prędkością, to dla nas to nie jest dowód. Tylko nasze legalizowane urządzenia pomiarowe stanowią dowód w sądzie. Co innego jeśli nagranie pokazuje jak ktoś np. przekracza podwójną linię ciągłą, czy wyprzedza na przejściu dla pieszych. Taki materiał jest bardzo wartościowy dla sądu.
Co z dopalaczami? Czasem można odnieść wrażenie, że toczycie walkę z wiatrakami.
- Owszem, to nadal jest problem, lecz po działaniach sprzed kilku lat skala zjawiska jest już o wiele mniejsza. Natomiast sam problem bierze się stąd, że jeżeli osoby zajmujące się tym procederem zmienią choć jeden składnik w tym środku, to może się okazać, że tego nie ma na liście substancji zakazanych i ów specyfik znowu trafia do obiegu. My monitorujemy na bieżąco punkty, w których - jak podejrzewamy - może się odbywać handel tymi środkami i zawsze jak widzimy nowe, to staramy się szybko przesyłać te informacje do inspekcji sanitarnej, tak aby umieszczono je na liście substancji zakazanych. To trudna walka, ale na pewno nie odpuścimy.
Jest Pan zadowolony z tego, jak wyposażony jest śląski garnizon policji? Bo jednak wasze możliwości w dużej mierze wyznacza sprzęt i wyposażenie.
- Sprzęt jest sukcesywnie kupowany i staramy się, aby były to rzeczy najnowszej generacji, odpowiednio dostosowane technicznie do naszych potrzeb. Chciałbym podkreślić, że w tym roku uzyskaliśmy też wsparcie samorządów na zakup 100 nowych radiowozów w garnizonie śląskim.
Paliwa im nie zabraknie?
- Opowieści o braku pieniędzy na paliwo, czy limitach kilometrów możemy włożyć między bajki. Faktem natomiast jest, że nasze potrzeby są znacznie większe niż możliwości finansowe.
Policjanci od lat narzekają na stan komisariatów. Czy to ma szansę się zmienić?
- Baza lokalowa rzeczywiście była dla nas problemem w ostatnich latach, ale to też się bardzo mocno zmienia. W ramach programu standaryzacji obiektów policyjnych jesteśmy teraz w fazie permanentnego remontu lub budowania nowych siedzib. W latach 2015 - 2016 realizujemy 28 remontów i 11 nowych inwestycji za ponad 350 mln złotych. To w znaczący sposób przełoży się na warunki pracy policjantów.
Kierował Pan garnizonami w województwie podkarpackim i świętokrzyskim. Jak na tle tamtych regionów wygląda pod względem bezpieczeństwa województwo śląskie?
- Ilość odnotowywanych w tamtych regionach przestępstw jest zdecydowanie niższa, ale to wynika z innych uwarunkowań, chociażby znacznie mniejszej liczby ludności. Jeśli chodzi o przestępczość pospolitą, to my jesteśmy na tyle jednorodnym krajem, że ona występuje wszędzie mniej więcej w podobnych kategoriach. Byłbym jednak daleki od porównań, czy rankingów "gdzie żyje się bezpieczniej". Oczywiście, są u nas takie obszary, które występują tutaj ze szczególną intensywnością. Chociażby problemy związane z przestępczością pseudokibiców. Nie ma drugiego takiego regionu w kraju, gdzie funkcjonowałoby tyle klubów, a w ślad za tym tyle zantagonizowanych ze sobą grup pseudokibicowskich. One często prowadzą regularną i zorganizowaną działalność przestępczą i stąd tutaj ten problem jest znacznie większy niż np. w jakimkolwiek innym regionie kraju.
Daje Pan sobie jakiś konkretny czas na poprawę wskaźników stanu bezpieczeństwa w regionie?
- Dla mnie zdecydowanie ważniejsze od statystyk jest poczucie bezpieczeństwa samych mieszkańców. Statystyka jest narzędziem, a nie celem samym w sobie. Ona ma nam pokazywać jakie są trendy, natomiast nie będę wyznaczał jakiś odgórnych progów, które trzeba osiągnąć, bo to w pewnym momencie prowadzi do patologii. Jeśli natomiast według ostatnich badań CBOS 90 procent Polaków twierdzi, że okolice ich miejsca zamieszkania to bezpieczne miejsce, a 70 procent twierdzi, że Polska jest bezpiecznym krajem, to dla mnie jest to dowód na to, że polska policja właściwie zdefiniowała sobie priorytety pracy.