Najważniejszy dla każdego jest dom
We Wschowie powstaje pierwszy w historii Dom Dziennego Pobytu dla Seniorów. Jest potrzebny
Pierwszy w historii Wschowy Dom Dziennego Pobytu dla Seniorów już za kilka dni będzie czynny przy ul. Garbarskiej, w przybudówce do nieruchomości, w której działa prokuratura rejonowa. Tuż obok mieszkają państwo Pruszyńscy. Kiedy się spotykamy, zajmują się wnuczką Helenką, ale na co dzień pracują i jeszcze nie wybierają się na emeryturę. Mimo to, uważają pomysł utworzenia miejsca do spędzania czasu przez osoby starsze, jako bardzo dobry. - Ludzie będą mogli się tam spotykać, rozmawiać i dzielić się swoimi problemami - podkreśla Jacek Pruszyński.
- Taki duży, piękny ogród jest za tym budynkiem - pokazuje jego żona Anna Pruszyńska na teren graniczący z ogródkami mieszkańców sąsiedniej kamienicy. - Wymagałby trochę uporządkowania, przydałyby się tam ławeczki - dodaje pan Jacek. Mogłoby to być miejsce do spotkań na powietrzu.
O tym, że sam obiekt nie wymaga zbyt wielu prac przekonuje wiceburmistrz Wschowy Miłosz Czopek. - Przeprowadzone zostaną niezbędne prace remontowe i zakupiony zostanie potrzebny sprzęt. W obiekcie popołudniami działają różne stowarzyszenia, które zajmują się szeroko rozumianą ochroną zdrowia - informuje wiceburmistrz. To tutaj działają m.in. wschowskie Amazonki. Teraz budynek będzie mógł być wykorzystany przez cały dzień.
- Ten dom jest potrzebny, bo odnosi się dzisiaj takie wrażenie, że więzi w rodzinach są coraz luźniejsze i coraz więcej osób starszych staje się samotnymi. Dom dziennego pobytu to szansa dla nich na poznanie nowych ludzi, spędzanie miło czasu i na to, aby zadbano o ich kondycję fizyczną i psychiczną- mówi Miłosz Czopek. - Jestem przekonany, że moglibyśmy jeszcze kilka takich domów otworzyć i one wszystkie by się wypełniły.
- Najważniejsze jest słowo dom, bo kojarzy się, jako miejsce przyjazne, bezpieczne i ciepłe. Tak powinni się tu czuć jego pensjonariusze - mówi o pomyśle gminy na nowe miejsce dla seniorów znana we Wschowie działaczka społeczna . - Póki nie zostałam szefową Lubuskiej Rady Seniorów, póki bliżej nie poznałam tematyki z tym związanej, nie zdawałam sobie sprawy, że tak wielka jest potrzeba wyjścia z „getta samotności”. Trochę szkoda, by korzystało z obiektu tylko 25 osób i tylko przez okres dwóch lat, takie są wstępne założenia projektu. Jestem pewna, że w ponad 20 - tysięcznej gminie, potrzeby są znacznie większe. Może się uda uruchomić go na dwie zmiany? Może wydłużyć ponad dwa lata czas jego istnienia? Rządzący obiecują tylko w tym roku na działania skierowane do seniorów, przeznaczyć ponad 340 mln zł. Starzejemy się jako społeczeństwo, niech więc te swoiste „przedszkola dla seniorów” powstają jak grzyby po deszczu. Podopiecznych im nie zabraknie. A i odciąża służbę zdrowia, bo człowiek zadowolony, nie ma czasu myśleć o chorobach - podkreśla Urszula Chudak.
Właśnie zostanie podpisana umowa na wykorzystanie dotacji.