Kamil Lorańczyk

Najważniejsze jest to, żeby utrzymać ducha książki Uwierz w Mikołaja - mówi Ilona Łepkowska, znana polska scenarzystka i producentka

Ilona Łepkowska napisała scenariusz do filmu „Uwierz w Mikołaja”, do którego sceny zewnętrzne zrealizowano w Bielsku-Białej i okolicach Fot. fot. Sylwia Dąbrowa Ilona Łepkowska napisała scenariusz do filmu „Uwierz w Mikołaja”, do którego sceny zewnętrzne zrealizowano w Bielsku-Białej i okolicach
Kamil Lorańczyk

Najważniejsze jest to, żeby utrzymać ducha książki - mówi znana polska scenarzystka i producentka Ilona Łepkowska, która napisała scenariusz do ekranizacji świątecznego bestselleru pt. „Uwierz w Mikołaja”. W rozmowie z Dziennikiem Zachodnim tłumaczy m.in. na czym polega niebanalność powieści Magdaleny Witkiewicz oraz dlaczego wybrano Bielsko-Białą na tło tej filmowej adaptacji.

Dlaczego Bielsko-Biała stało się tłem dla filmu „Uwierz w Mikołaja”?

Szukaliśmy miasta położonego niedaleko gór, które byłoby urokliwe, malownicze, a jednocześnie niezbyt duże i niezbyt ograne filmowo. Z tego powodu np. Kraków nas nie interesował, bo to miejsce filmowo dobrze opowiedziane. Podjęliśmy decyzję, że to będzie Bielsko-Biała. Niezwykle malownicze miasto z wieloma uroczymi zaułkami, które można pięknie pokazać. Po dokumentacji scenograficznej, reżyserskiej i operatorskiej mieliśmy pewność, że to jest bardzo dobra lokacja do naszego filmu. Oczywiście ważne było też to, czy władze miasta będą z nami chciały współpracować. Okazało się, że od początku ta współpraca z miastem układa się świetnie, więc wiedzieliśmy też, że nie jesteśmy tutaj traktowani jak intruzi, a jako goście, którzy będą dobrze przyjęci.

Inne lokalizacje wybrane do filmu to Milówka i Goczałkowice Zdrój, dlaczego właściwie te tereny?

Zdecydowaliśmy, że zewnętrzne plenery będziemy kręcić w Bielsku-Białej i w okolicach. Są one po prostu bardzo efektowne. Goczałkowice-Zdrój to miejsce, gdzie kręcimy z zewnątrz dom seniora. To zresztą obiekt, który jest dość nietypowy pod względem architektury. W okolicach Milówki będą kręcone sceny przy górskim domku zasypanym kompletnie śniegiem. Myślę, że te wszystkie plenery będą robiły wrażenie. To, że były kręcone właśnie w tych okolicach. Oczywiście jest w tym, jak w każdym filmie trochę oszustwa, bo wnętrza nagramy w Warszawie i okolicach, ale film to jest sztuka iluzji, w związku z czym i my tę iluzję tutaj stworzymy.

Dlaczego wybrała pani tę powieść i to ona będzie miała swoją ekranizację?

Uważam, że jest niebanalna. Często książki świąteczne są zbyt cukierkowe. W większości też oparte na jednym wątku. Natomiast najfajniejsze filmy świąteczne, które znamy, czyli „Listy do M.” czy „To właśnie miłość” to filmy, które mają kilka wątków i na początku wydają się one całkowicie autonomiczne, a potem się okazuje, że w jakiś sposób wszystkie się ze sobą łączą. I książka, którą napisała Magdalena Witkiewicz okazała się być właśnie taką opowieścią. Dlatego natychmiast namówiłam mojego partnera filmowego Tadeusza Lampkę, aby kupić prawa autorskie i podjąć pracę nad scenariuszem. Tak naprawdę przekonałam go do realizacji, mimo tego że on uważał niektóre elementy z tej książki, a co za tym idzie z filmu m.in. wątek domu seniora za trochę przygnębiające. Ale sam się przekonał, że ci nasi seniorzy z filmu są bardziej optymistyczni i atrakcyjni, niż niejeden młody człowiek. Będzie śmiesznie i wzruszająco, ale jednak nie słodko i cukierkowo. Czasem jest dobrze zrobić coś inaczej.

Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów

  • dostęp do wszystkich treści Polski,
  • codzienne wydanie Polski,
  • artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
  • co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.
Kup dostęp
Masz już konto? Zaloguj się
Kamil Lorańczyk

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.