Nadgodziny uratowały nauczycieli
Od września nauczyciele w większości miejscowych szkół samorządowych będą mieli pojedyncze nadgodziny – zapowiada magistrat.
Gdy na początku kwietnia wiceprezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka poinformowała, że pomorski kurator oświaty chce, aby przez najbliższe dwa lata nauczyciele nie mieli nadgodzin, w naszej redakcji rozdzwoniły się telefony. Dzwonili do nas nauczyciele, którzy twierdzili, że obecnie w wielu szkołach jest tak, iż niektórzy nauczyciele mają wiele nadgodzin, a inni nie mogą uzyskać etatu.
– W związku z tym chciałabym wiedzieć, czy ratusz będzie kontrolował, jak dyrektorzy dzielą godziny, czy też pozostawi ich bez kontroli? – powiedziała jedna z nauczycielek, która zdecydowała się na rozmowę w sprawie nadgodzin.
Od września nauczyciele będą mieli pojedyncze nadgodziny
– Osobiście w konsultacji z Wydziałem Oświaty zatwierdzam plany organizacyjne, które przedstawiają dyrektorzy szkół. Od nowego roku szkolnego nauczyciele będą mieli jedynie pojedyncze nadgodziny – zapowiedziała wiceprezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka.
Jak wyjaśniła, nieliczne nadgodziny będą w tych szkołach, w których brakuje nauczycieli prowadzących mniej popularne przedmioty.
Jednocześnie wiceprezydent przyznała, że obecnie część nauczycieli ma sporą liczbę nadgodzin, choć na pewno - zaznacza – nie dwa etaty.
– Ta sytuacja w przypadku gimnazjów, które od września będą funkcjonowały w jednej strukturze z podstawówkami, okazała się bardzo korzystna, bo unikniemy w nich zwolnień – mówi wiceprezydent Danilecka-Wojewódzka.
Według niej dzięki dużej liczbie nadgodzin ratusz uniknął także konieczności sporych dopłat z budżetu miasta do nauczycieli, którzy nie osiągaliby minimalnego wynagrodzenia.
– Chodziłoby o kwoty zbliżone do miliona złotych – mówi. Arkusze organizacyjne szkół w ratuszu są zatwierdzane w maju.