Rosjanie ewakuują z prawobrzeżnej części obwodu chersońskiego kolaborantów, zaś dowódca sił rosyjskich na Ukrainie przygotowuje grunt pod decyzję o odwrocie za Dniepr. Wiele wskazuje na to, że wyzwolenie Chersonia jest już tylko kwestią czasu.
Szef wywiadu wojskowego Ukrainy (HUR) Kyryło Budanow zapowiada, że przed końcem roku siły ukraińskie odniosą "znaczące zwycięstwa" w wojnie z Rosją. - Mam nadzieję, że to może być Chersoń - powiedział Budanow, pytany o prognozowany rozwój wydarzeń na linii frontu. Działania strony rosyjskiej zdają się to potwierdzać. Szef okupacyjnych władz obwodu chersońskiego Władimir Saldo ogłosił we wtorek ewakuację części cywilów. Powiedział, że strona ukraińska "gromadzi siły do pełnowymiarowej ofensywy" na Chersoń. Okupacyjne władze wywożą z obwodu chersońskiego tych, którzy z nimi współpracują. Decyzja Saldo zbiegła się w czasie z wywiadem telewizyjnym dowódcy sił rosyjskich na Ukrainie generałem Siergiejem Surowikinem, w którym padły słowa wpisujące się w narrację lokalnych okupantów.
Niespotykany wywiad
Mianowany ledwo ponad tydzień temu dowódca rosyjskiego zgrupowania na Ukrainie generał Siergiej Surowikin - z racji na brutalne działania w Syrii nazywany Generałem Armagedonem - we wtorek po raz pierwszy wystąpił w federalnych kanałach telewizyjnych i to od razu udzielając dużego wywiadu. To pierwszy szczegółowy komentarz do sytuacji wojennej ze strony wysokiego rangą wojskowego, nie licząc rzadkich i zwykle skąpych wystąpień ministra obrony Siergieja Szojgu i jeszcze mniej merytorycznych codziennych odpraw rzecznika ministerstwa obrony Igora Konaszenkowa.
[polecany]23917747[/polecany]
Głównym tematem wystąpienia Surowikina była sytuacja na froncie południowym - wokół Chersonia, którego wyzwolenie armia ukraińska uważa za swój ważny cel do końca 2022 roku. Surowikin określił sytuację w kierunku Chersonia jako "bardzo trudną". Wszystkie trzy mosty przez Dniepr zostały niemal wyłączone z użytku przez ukraińskie HIMARS, w wyniku czego trudno jest realizować dostawy. Surowikin zasugerował, że Ukraina może dokonać zmasowanego ataku rakietowego na zaporę wodną w Kachowce na Dnieprze, co mogłoby spowodować katastrofalne zalanie dużych obszarów w obwodzie chersońskim.
We wrześniu zachodnie media, powołując się na źródła amerykańskie, pisały, że rosyjskie kierownictwo wojskowe zaproponowało opuszczenie Chersonia w celu uratowania wojsk i sprzętu, ale otrzymało odmowę od Władimira Putina osobiście. A od tego czasu znaczenie polityczne Chersonia tylko wzrosło - na początku października miasto wraz z regionem zostało włączone do Rosji (żadne inne państwo na świecie nie uznało aneksji). Dlatego w całym wywiadzie Surowikina najbardziej zaintrygowało wszystkich, co miał na myśli, mówiąc o „nieprostych decyzjach”, które zapewne trzeba będzie podejmować.
Rosjanie pod presją
Oświadczenie Surowikina zostało odebrane przez jednych jako przygotowanie do odwrotu z Chersonia i z całego prawego brzegu Dniepru, przez innych jako determinacja do obrony prawego brzegu do ostatka. W okolicach Chersonia, które armia rosyjska zajęła bez walki na samym początku inwazji na Ukrainę, znajduje się duże zgrupowanie - nawet 15-20 tys. żołnierzy. W tej chwili rosyjska obrona na prawym brzegu Dniepru rozciąga się ogromnym łukiem, patrząc od południa na północ - od ujścia Dniepru do Morza Czarnego na zachód od Chersonia do małej wioski Myłowe na brzegu Dniepru.
[polecany]22585653[/polecany]
Na początku października oddziały ukraińskie przełamały obronę rosyjską na prawym brzegu Dniepru i zaczęły nacierać w kierunku Berysławia i zapory przy elektrowni wodnej w Kachowce. Tylko w pierwszym tygodniu ofensywy ukraińskie siły zbrojne wyzwoliły 29 osiedli w obwodzie chersońskim. Realna stała się groźba okrążenia wojsk rosyjskich stacjonujących w Chersoniu. Należy pamiętać, że w Berysławiu, na północ od Chersonia, jest duże nagromadzenie rosyjskich wojskowych i sprzętu. Do Berysławia siłom ukraińskim zostało już tylko ok. 30 km. Jeśli zdobędą miasto, otworzy się szeroka droga do Chersonia i przepraw na lewy brzeg Dniepru. Płaski i prawie niezalesiony teren jest trudny zarówno do obrony, jak i do ataku, ale o ile błąd w ofensywie jest obarczony tylko stratami, to błąd w defensywie może przerodzić się w katastrofę.
„Gorzka prawda”
W telewizji Surowikin nie prezentował się najlepiej – nie patrzył w kamerę i czytał odpowiedzi z telepromptera ustawionego poza kadrem, obok zadającego pytania dziennikarza. Być może gdyby Surowikin nie mówił szczerze o trudnej sytuacji armii rosyjskiej pod Chersoniem, jego wystąpienie nie zrobiłoby większego wrażenia. Ale powiedział. Pierwsza reakcja prokremlowskich blogerów była pozytywna. Docenili szczerość tego, co mówił. Z założeniem, że to zapowiedź odwrotu. Ale są i tacy, którzy w słowach Surowikina widzą zapowiedź „użycia czegoś bardzo mocnego”.
Słowa Surowikina można interpretować na różne sposoby, ale na przykład najbardziej zajadli rosyjscy propagandziści przedstawiają je dotychczas jako przygotowania do opuszczenia Chersonia, możliwe w przypadku niepomyślnego rozwoju działań wojennych. Rosyjscy propagandziści jak na razie skłaniają się więc ku wersji raczej optymistycznej z punktu widzenia Kijowa i Zachodu - przedstawiają słowa Surowikina jako "nieprzyjemną prawdę", którą wreszcie zaczęło mówić publicznie kierownictwo armii. Szefowa RT Margarita Simonian po wywiadzie generała udostępniła na swoim kanale Telegram post prezentera telewizyjnego Andrieja Miedwiediewa, który cieszył się, że "w końcu dowiadujemy się o bardzo trudnych decyzjach, zanim zostaną wprowadzone w życie" i apelował, by "nie cieszyć się w dniach małych zwycięstw i nie rozpaczać w dniach porażki". Podobną retorykę o "gorzkiej prawdzie" wyrażają korespondenci wojenni kanałów państwowych - na przykład korespondent WGTRK Aleksandr Sładkow pisał, że "terytorium zawsze można zwrócić, martwych żołnierzy nigdy".
[polecany]23958229[/polecany]
Rosja nie chciałaby stracić Chersonia, jedynej stolicy obwodu Ukrainy, którą udało jej się zdobyć od początku inwazji 24 lutego. Jeśli jednak ukraińskim oddziałom uda się przebić do Berysławia i zablokować zgrupowanie w Chersoniu, jego los będzie zapewne smutny - długo nie utrzyma się bez zaopatrzenia. Zarazem jednak armia ukraińska nie wydaje się pałać chęcią oblężenia Chersonia i wzięcia go szturmem - walki uliczne w dużym mieście będą krwawe.
dś