Nadchodzą trudne czasy dla młodzieżowej piłki?
Z rozgrywek mistrzowskich wycofano zespół juniorów młodszych Notecianki Pakość. Powodem były kłopoty kadrowe drużyny.
W ubiegłym roku na łamach „Pomorskiej” wiele razy pisaliśmy o sukcesach młodych adeptów futbolu z Pakości.
Orlicy Notecianki w poprzednich dwóch sezonach w 50 meczach nie ponieśli porażki, strzelając rywalom 519 bramek. Wychowankowie klubu zwyciężyli w finale Kujawsko-Pomorskiej Ligi Orlika.
Również drużyna młodzików w sezonie 2014/2015 ukończyła rozgrywki z maksymalną liczbą punktów. A że zdolni chłopcy są w pakoskim klubie świadczy zainteresowanie nimi szkoleniowców z czołowych zespołów kraju. Mateusz Rościszewski trafił do Akademii Piłkarskiej Pogoni Szczecin. Aleksandra Nadolskiego pozyskał Lech Poznań.
Za wyniki najmłodszych zespołów, trener Ariel Nadolski uzyskał w ubiegłym roku nagrodę marszałka Piotra Całbeckiego.
Przewidywaliśmy, że za kilka lat powrót Notecianki do trzeciej ligi stanie się realny. Dziś, po wycofaniu z rozgrywek drużyny juniorów młodszych, co nie ukrywamy, że wiadomość ta nas bardzo zaskoczyła, musimy nieco zmienić diagnozę. Znika światełko w tunelu na szybkie odrodzenie silnej piłki w Pakości. Nie będzie zachowany bowiem cykl szkoleniowy (brak tzw. piramidy).
Dlaczego tak się stało? - Drużyna juniorów młodszych prowadzona przez mojego brata Michała, została wycofana z rozgrywek ze względu na bardzo niską frekwencję treningową i meczową - wyjaśnia Ariel Nadolski, trener młodzieży w Noteciankce. - Niestety, 12-latkowie są graczami niezwykle trudnymi do prowadzenia. Spotykają rówieśników, którzy nie uprawiając żadnej dyscypliny sportowej. Pojawiają się też pierwsze miłości, dają o sobie znać burze hormonów. Poza tym niż demograficzny sprawił, że mało mamy zawodników w tej grupie wiekowej. Być może wystartujemy w rozgrywkach w przyszłym roku w składzie z zawodnikami urodzonymi w 2001 roku.
Jan Szczutkowski