
Bohaterem polskiej jesieni jest - z racji okrągłej, dwusetnej rocznicy śmierci - Tadeusz Kościuszko, Naczelnik w sukmanie. Dlaczego ten generał odział się w chłopski strój? Zwyczaj przywiózł z Ameryki.
Dlaczego w sukmanie? Ano dlatego, że po zwycięskiej bitwie z Rosjanami pod Racławicami wciągnął na siebie chłopską, krakowską sukmanę, czyniąc zadość tradycji jankeskich sił zbrojnych (Kościuszko, przypomnijmy, był generałem w Stanach Zjednoczonych).
Amerykańscy dowódcy po każdej wygranej bitwie zakładali mundur jednostki, która się najbardziej odznaczyła.
Pod Racławicami byli to kosynierzy, którzy otrzymawszy rozkaz Naczelnika:
- Chopcy, brać mi te armaty! Ino żwawo! W liczbie 240 biegli na poddanych carycy Katarzyny z furkotem chłopskiej przy-odziewy, uzbrojeni w postawione na sztorc kosy.
Była to broń straszna, kilkakrotnie zwiększająca siłę rażenia oddziału (nawiasem mówiąc, ani jeden z kosynierów nie pochodził z Racławic, o czym na sławnym polu bitewnym, pod pomnikiem Bartosa Głowackiego, nie wolno głośno mówić, bo można dostać po pysku).
Artykuł dostępny wyłącznie dla prenumeratorów
- dostęp do wszystkich treści Polski,
- codzienne wydanie Polski,
- artykuły, reportaże, wywiady i multimedia,
- co tydzień nowy numer Ekstra Magazynu.