Na tapetę wzięli świat Indian, by pokazać... nas
Świebodzin. Rozmowa z Michałem Jagiełło, Wojciechem Pijeckim i Sławomirem Siewrukiem, autorami projektu filmowego „Widzimy to”
Projekt „Widzimy to” nieustannie się rozwija. Niebawem premiera drugiego odcinka?
Zakładamy, że w ramach projektu w tym roku powstanie pięć krótkometrażowych filmów, zaś marzeniem jest film pełnometrażowy. W cyklu form krótkich upatrujemy doświadczenia, które będzie niezbędne, by sprostać temu wyzwaniu. Po pozytywnym odbiorze odcinka pt. „Gry wojenne” i udanym debiucie, szybko zabraliśmy się za kolejną część. Jaki będzie efekt? Tego dowiemy się podczas premiery w sobotę, 10 bm.
I tym razem na efekt końcowy składa się praca kilku osób?
Oczywiście. W trójkę nie bylibyśmy w stanie stworzyć filmu na tak wysokim poziomie. Koncepcja skeczu powstała miesiąc przed zdjęciami, a te rozpoczęliśmy na początku sierpnia. Na planie spędziliśmy około 14 godzin, a w całe przedsięwzięcie zaangażowało się 11 osób. Oprócz naszej trójki odpowiedzialnej za reżyserię, montaż, scenariusz, oprawę graficzną i... grę aktorską, pomagali nam m. in. fotograf, dyżurny planu, charakteryzator, dźwiękowiec, aktorzy.
Przesłaniem poprzedniego odcinka był upadek autorytetów . Co będzie tym razem?
Tym razem nasz short opowiada historię młodego Indianina, który gnany swymi pragnieniami szykuje się do opuszczenia rodzinnych stron. W filmie zobaczymy kilka barwnych postaci i dwie garście mniej lub bardziej absurdalnego humoru. Skąd pomysł? W Jemiołowie, nieopodal Łagowa znajduje się wioska indiańska May-Oo, był to dla nas wystarczający przyczynek do tego, żeby wziąć temat Indian na tapetę i w abstrakcyjny sposób przedstawić realne problemy w historycznym świecie.
Niegdyś improwizowaliście. Teraz jest to poważny projekt tworzony przez doświadczone osoby?
Mimo że zostajemy przy krótkich skeczach o humorystycznej treści, wykonanie ma być na bardzo wysokim poziomie. Nie ma to być wideo nagrane przez youtubera a film. Wypożyczamy bardzo drogi sprzęt, a ekipę ściągamy z różnych części kraju. Wydaje nam się też, że projektu, który realizujemy, nie ma na polskim YT albo też nie wiemy, że jest. To ciężka praca, ale praca twórcza.
Każdy kolejny odcinek to też cenna lekcja przybliżająca was do realizacji marzeń?
To wstęp do tego, co zamierzamy stworzyć w przyszłości, a będzie to czasochłonne i kosztowne przedsięwzięcie. Teraz przed nami premiera drugiego odcinka. Pojawi się 10 września na naszym kanale YT www.youtube.com/widzimyto. Mamy nadzieję, że pozytywny odbiór jego pozwoli nam na znalezienie sponsorów i realizację kolejnych pomysłów.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała: Alicja Kucharska